MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Serafin: Musiałem się oswoić z atmosferą Bułgarskiej [WYWIAD]

Karol Maćkowiak
Jakub Serafin: Musiałem się oswoić z atmosferą Bułgarskiej
Jakub Serafin: Musiałem się oswoić z atmosferą Bułgarskiej Grzegorz Dembiński
- Odkąd jestem w Lechu czekałem na ten debiut, wykonywałem swoją pracę jak najlepiej potrafiłem i w końcu ta chwila nadeszła - mówi Jakub Serafin, 18-letni debiutant w barwach Lecha Poznań.

Został pan włączony do kadry pierwszego zespołu w październiku, pierwszy raz w barwach Lecha zagrał pan zaś jednak dopiero teraz. Zaczął się pan niecierpliwić, denerwować, że ten moment jeszcze nie nadszedł?
Odkąd jestem w Lechu czekałem na ten debiut, wykonywałem swoją pracę jak najlepiej potrafiłem i w końcu ta chwila nadeszła, dowiedziałem się o tym na odprawie przed meczem. Myślę, że na to, że pojawiłem się wreszcie na boisku miały wpływ dwie kwestie: brak kontuzjowanego Darko Jevticia oraz moja postawa na treningach.

ZOBACZ TEŻ: Lech Poznań - Ruch Chorzów 2:1: Ruch postraszył Lecha, ale tradycji stało się zadość [ZDJĘCIA]

Stresował się pan tym momentem, kiedy wyjścia na murawę?
Na pewno serce mi mocniej zabiło, bo to niecodzienna sytuacja, trochę musiałem się z tą atmosferą Bułgarskiej oswoić. Na szczęście koledzy mi pomagali i już po pierwszym gwizdku zeszło ze mnie ciśnienie i skupiłem się na grze. Mogłem też liczyć na wsparcie najbliższych: na mecz przyjechał tata z siostrą, wielu moich znajomych oglądało też spotkanie z Ruchem w telewizji. Zaraz po końcowym gwizdku dostałem pierwsze sms-y, głównie gratulacje.

Nie przeszkodziła panu presja, która towarzyszy Bułgarskiej? Tutaj Lech musi wygrywać.
Myślę, że nie. Kibice i atmosfera mi raczej tylko pomogły.
A jak pan ocenia swój debiut w pierwszej drużynie Kolejorza?
Na początku drugiej połowy przydarzyły mi się dwie straty, których mogłem uniknąć. Jak na debiut, myślę że nie wyglądało to źle. Czułem się dobrze fizycznie, być może trener chciał zadbać o obronę i dlatego zostałem zmieniony.

Pana nominalna pozycja to ofensywny pomocnik, tymczasem w meczu z Ruchem pełnił pan rolę jednego z dwóch defensywnych. Miał pan kłopoty ze zmianą pozycji?
Nie, gdyż w trakcie obozu w Turcji już byłem przystosowywany do tej roli, trener przeprowadził ze mną rozmowę powiedział, że muszę poprawić grę w obronie i wówczas będzie mnie widział na tej pozycji. Na pierwszym obozie trener na mnie stawiał, na drugim złapałem uraz, nie trenowałem i ominęły mnie dwa sparingi. Myślę, że wykonałem tam dobrą robotę.

Jak się układała współpraca z Łukaszem Trałką. Sporo panu podpowiadał?
Łukasz często się do mnie zwracał zarówno przed, jak i w trakcie meczu, dawał mi naprawdę przydatne wskazówki. Jesteśmy drużyną, musimy sobie pomagać, wspierać się nawzajem.

Koledzy gratulowali doskonałego podania do Lovrencsicsa? Było ono kluczowe przy pierwszej bramce.
Tak, ale ja się tym nie zadowalam, będę nadal ciężko pracował.

Rozmawiał i notował Karol Maćkowiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski