Jako zastępca przewodniczącego komisji sejmowej, która zajmowała się przygotowaniami do Euro 2012 znał Pan turniej od podszewki. Można było zrobić więcej, lepiej?
Jakub Rutnicki: - Zawsze można zrobić więcej. Turniej nam się udał, co mówią osoby, które przyjechały do Polski. Było widać wysoki poziom organizacji. Gdy dostaliśmy tę szansę, to wiele osób powątpiewało czy sprostamy.
I udało się.
Jakub Rutnicki: - Nasz absolutny sukces to sposób, w jaki reagowaliśmy na turniej. Hasło "wszyscy jesteśmy gospodarzami" naprawdę zadziałało. Byłem w Szwajcarii i Austrii podczas Euro 2008. Tam mieszkańcy odwrócili się od turnieju. Strefy kibica były zajęte wyłącznie, gdy przyjeżdżały inne reprezentacje.
Ale momentami było gorąco, jak choćby z oddaniem A2 za pięć dwunasta.
Jakub Rutnicki: - Rzeczywiście, była walka z czasem i miło zaskoczyliśmy polskich kibiców, którzy głównie korzystali z tej drogi. Przydała się też podczas półfinału Niemcy-Włochy. Dla UEFA kluczowe były lotniska. Szacuje się, że ponad 70 proc. kibiców trafiło do nas tą drogą.
Michel Platini w jednym ze swoich wystąpień powiedział, że poprzeczka po Euro 2012 została zawieszona wysoko. W 2016 kolej na Francję. Te słowa to tylko kurtuazja?
Jakub Rutnicki: - Myślę, że nie. Na tak dobrą ocenę turnieju wpłynęła nie tylko organizacja, ale i entuzjazm. Świat zobaczył, że to dla nas ważna impreza i cieszymy się, że ją mamy. Tego brakowało we wcześniejszych latach.
Jak ten entuzjazm zamienić w sukcesy sportowe?
Jakub Rutnicki: - Euro było też projektem cywilizacyjnym i tych zmian też dokonaliśmy. Mamy ponad 2 tys. Orlików. Mamy modę na piłkę nożną. Dzieci biegające za piłką przed kilkoma laty na koszulkach miały Messiego. Teraz biegają Lewandowski i Błaszczykowski. Są pieniądze na profesjonalne zajęcia. Czekamy jeszcze na impuls od PZPN. Od przyszłego roku ruszamy razem z gigantycznym projektem szkolenia siatkarskiego. Chcemy to podejście przełożyć na inne dyscypliny, w tym piłkę nożną.
Trochę obawiam się o stadiony. Poznański zapełni Lech, ale decyzja PZPN o rozegraniu towarzyskiego spotkania z RPA w Bydgoszczy jest co najmniej dziwna.
Jakub Rutnicki: - PZPN popełnia wiele błędów. Nie po to budowaliśmy Stadion Narodowy. Polacy stanęli na wysokości zadania, a PZPN spija śmietankę wysiłku organizacyjnego, który rozgrywał się ponad nimi.
Stawiał Pan na Hiszpanię?
Jakub Rutnicki: - Wszyscy stawiali na Hiszpanię. Po meczu Włochów z Niemcami można było mieć nadzieję, że finał nie będzie tak jednostronny. Gdybyśmy mieli taką drużynę jak Hiszpania ławkę, to spotkalibyśmy się w finale... Polska powinna wyjść z grupy. Było to w naszym zasięgu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?