- Zacznijmy od tego, że umiarkowany wysiłek fizyczny nie powinien mieć wpływu na odporność naszego organizmu. Dlatego wyczynowi sportowcy, czyli tacy mający wiele jednostek treningowych w ciągu tygodnia i czasami więcej niż jedną w ciągu dnia, muszą się liczyć z większą podatnością na bakterie, a co za tym idzie na chorobę. Natomiast typowy biegacz amator nie musi wprowadzać zmian w harmonogramie swoich treningów, bo jego wysiłek nie jest maksymalny i nie doprowadzi na pewno do spadku odporności - przekonywał Walewski.
Nie ma on jednak wątpliwości, że biegacze powinni jednak zmienić sposób trenowania. - Trzeba biegać głównie po parkach i w lesie. Ulice czy place dużych miast nie są dobrym miejscem na budowanie formy. No i najważniejsze nie możemy już trenować w dużych grupach. Musimy robić to indywidualnie lub ewentualnie w gronie najbliższych. Sam często przeprowadzałem zajęcia grupowe, ale w obecnej sytuacji wszystkie terminy od razu odwołałem. Muszę też przyznać, że dało się odczuć wśród biegaczy swego rodzaju niepewność. Mój wpis na Facebooku o tym, żeby nie rezygnować z treningów przyjęto więc z wielką ulgą - dodał zwycięzca pierwszej edycji biegu Lotto Poznański Czerwiec '56.
On sam w sobotę wybrał się na Maltę inaczej niż zwykle, czyli autem. - Zazwyczaj na trening dobiegam 2 km, a tym razem zastosowałem dodatkowe środki ostrożności. Postanowiłem wsiąść do samochodu i przebrać się dopiero na miejscu. Myślę, że to było rozsądne rozwiązanie i polecam jej innym osobom - podkreślił Walewski.
Według niego przedstawiciele innych dyscyplin są w gorszej i lepszej sytuacji. - Kolarze mogą się przesiąść na rowery w domu, tak samo jak judocy, zapaśniczy czy tenisiści stołowi mogą uprawiać swoją ukochaną dyscyplinę w warunkach domowych. Gorzej mają pływacy czy triathloniści, bo przecież baseny są zamknięte, a gdyby były otwarte i tak by były pewnie omijane szerokim łukiem - zauważył poznański biegacz.
Jego zdaniem w trudnych czasach pandemii koronawirusa nawet biegacze amatorzy mogą sobie poradzić z treningiem bez wychodzenia z domu. - Wspólnie z żoną puściliśmy sobie z komputera 30-minutowy program z udziałem znanej trenerki personalnej. Ćwiczenia ogólnorozwojowe nie zastąpią tradycyjnego treningu, ale mogą być na pewno dobrym jego uzupełnieniem - stwierdził Walewski.
Na koniec zapytaliśmy go o nastroje wśród biegaczy związane z tym, co dla nich najważniejsze, czyli imprezami, w których mogą rywalizować z innymi i sprawdzać swoją formę biegową. - Kiedy dowiedziałem się, że w Tokio nie pobiegnie 30 tys. ludzi, tylko garstka zawodników z elity, to poczułem niesmak. Bieganie jest przecież dla wszystkich, a nie dla wybranych. Kolejne informacje o odwołanych biegach nie zrobiły już na mnie takiego wrażenia, ale dziwiłem się, jeśli organizatorzy podawali nowy termin imprezy w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy. Nawet jeśli sytuacja unormuje się w maju czy czerwcu, to i tak większość zawodników nie będzie jeszcze przygotowana do biegania długich dystansów, czyli maratonów i półmaratonów. Dlatego bardzo pozytywne oceniłem posunięcie organizatorów MP w maratonie w Dębnie Lubuskim. Oni postanowili przenieść bieg na październik. To bardzo biegowy miesiąc, ale z drugiej strony dopiero właśnie za pół roku zawodnicy będą mieli szansę dojść do wysokiej formy po obecnych perturbacjach z treningami - zakończył poznański trener i biegacz.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?