- Od jakiegoś czasu spotykam się z tym, że obecnie realizowana wizja Poznania nie odpowiada wielu osobom. Postanowiłem zebrać te dyskusje i prowadzące je osoby w jedno miejsce - tłumaczy Tadeusz Zysk. We wtorek w pałacu Działyńskich odbyła się pierwsza dyskusja w ramach projektu "Nasz Poznań". Na początek wzięli w niej udział eksperci. W kolejnych spotkaniach czynnie będą uczestniczyć poznaniacy.
Mimo że Tadeusz Zysk decyzją lokalnych struktur PiS ma być kandydatem na prezydenta Poznania, to podczas spotkań inaczej widzi swoją rolę: - Przyszedłem tu jako wydawca i naukowiec. Posłuchać, pozbierać informację, a finalnie wydać je w formie książki. Takiej, która będzie receptą i programem rozwoju dla Poznania.
Książka ma się ukazać w okolicach marca przyszłego roku. Zysk przyznaje, że jeśli jego nominacja na kandydata zostanie uznana przez zarząd PiS, to skoro powiedział "A", powie też "B". Jeśli jednak nie wygra, to nie widzi przeszkód, by wypracowany program zaproponować nowemu prezydentowi. Obojętnie czy będzie to Jacek Jaśkowiak, czy ktokolwiek inny.
Wtorkowa konferencja zgromadziła kilkadziesiąt osób. W dużej mierze byli to radni, działacze i sympatycy PiS. Paneliści poruszali trzy główne tematu skupione wokół tematów "uporządkowania Poznania", stworzenia dla niego systemu komunikacyjnego i zatrzymania odpływu studentów i środowisk naukowych.
Zobacz też: Tak powstawała estakada katowicka
Uczestnicy dyskusji mieli wskazać największe ich zdaniem problemy stolicy Wielkopolski, sposób ich rozwiązania oraz długofalową strategię dla miasta.
- Z roku na rok obserwujemy spadek znaczenia gospodarczego Poznania. Z kolei za kilka lat grozi nam, że pod kątem szkolnictwa wyższego będziemy się porównywać z Olsztynem i miastami tej wielkości. Nie ma mieszkań na start, dużo osób ucieka do innych miast - mówił Jacek Silski, prezes Wielkopolskiego Związku Pracodawców.
Z kolei Maciej Musiał, były wojewoda wielkopolski apelował, by potrzeby poznaniaków były zaspokajane w sposób racjonalny, a nie ideologiczny. Prof. Stanisław Mikołajczak, założyciel Akademickiego Klubu Obywatelskiego i kandydat na senatora z ramienia PiS w ubiegłych wyborach tłumaczył, że w poznaniakach musi zajść głęboka zmiana mentalna. Wszystko to w części o "uporządkowaniu miasta".
Bardziej konkretny był Jarosław Pucek, były szef ZKZL i radca prawny. Tłumaczył, że jakakolwiek zmiany w mieście można przeprowadzić, o ile zakłada je plan zagospodarowania. Apelował też, żeby lepiej zastanowić się z kim zmiany są konsultowane.
- Plany zagospodarowania z dawnych lat były dobre, ale w ktoś zgubił je w latach 90. - żałował dr Jan Skuratowicz, który na początku dyskusji wygłosił też wykład o historii miejskiej przestrzeni w Poznaniu.
Tadeusz Zysk zaznaczył, że błędem w zarządzaniu miastem jest też to, że jest ono ciągle "budowane". Pojawia się w nim także brzydota: - Rejon ronda Kaponiera i Bałtyku wygląda jak miejsce ćwiczeń studentów architektury. Nic się nie komponuje - komentował.
W części komunikacyjnej uczestnicy panelu planowali naprawę Poznania za pomocą kolei metropolitalnej czy tramwaju na Naramowice wykonanego w podobnej formie jak PST. Mowa była o problemach z parkowaniem, ścieżkach rowerowych, a Maciej Musiał... znów powtórzył apel o zaniechanie ideologicznych decyzji.
Jarosław Pucek znów (jak sam to określił) "zszedł na ziemię": - W krótkiej perspektywie wiele nie zmienimy. Projekty, które już są, czyli tramwaj na Naramowice, Ratajczaka, Falistą trzeba wykonać jak najlepiej. Później skończą się środki unijne - ocenił.
Według niego w dłuższej perspektywie trzeba spokojnie myśleć o kolei aglomeracyjnej, bo nie ma lepszych możliwości na rozwiązanie wielu komunikacyjnych problemów Poznaniaków.
- Zacznijmy jednak projektować cokolwiek w tym mieście - podsumował Pucek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?