Jacek Jaśkowiak kandydatem PO na prezydenta Poznania?

Niespodziewanie, bo Jaśkowiak – 50-letni przedsiębiorca, który cztery lata temu wystartował w wyborach jako kandydat My-Poznaniaków – w Platformie jest raptem pół roku. Między innymi dlatego ta nieoficjalna jeszcze propozycja wzbudza w partii sporo kontrowersji.

Zobacz też: Wybory prezydenckie w Poznaniu. Ruszyła giełda rywali Ryszarda Grobelnego

Informację o tym, że Jacek Jaskowiak jest najpoważniejszym „kandydatem na kandydata” potwierdziliśmy w trzech źródłach. Oficjalnie jednak czołowi politycy Platformy na ten temat rozmawiać nie chcą. Podobnie jak główny zainteresowany. – Nie chcę potwierdzać ani zaprzeczać. Na razie bez komentarza – ucina Jacek Jaśkowiak.

Rafał Grupiński, szef wielkopolskiej Platformy, mówi, że to jeszcze nie czas na rozmowę o kandydacie na prezydenta Poznania. – Jest przedwcześnie, żeby o tym mówić – przekonuje.

J. Jędrzejewski: - Kandydat PO musi mieć wizję miasta i musi umieć wygrać wybory

Wiadomo jednak, że Grupiński mocno skłania się ku kandydaturze Jaśkowiaka. Wielkiego wyboru zresztą nie ma. Szef Platformy w Poznaniu, były europoseł Filip Kaczmarek, mimo wielokrotnych próśb Grupińskiego startować nie chce. Z gry wypadł radny Mariusz Wiśniewski, który – choć za pracę w samorządzie zbiera wysokie oceny – byłby według liderów PO zbyt łatwym przeciwnikiem dla rozpędzonego Ryszarda Grobelnego. Prezydent złapał wiatr w żagle po dobrze zorganizowanym Euro 2012 i po prawomocnym, uniewinniającym wyroku w sprawie Kulczykparku w zeszłym roku. Oprócz Jacka Jaśkowiaka w grę wchodzą tylko dwie osoby: przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Ganowicz i marszałek województwa Marek Woźniak.

Sprawdź też: Kandydaci na prezydenta Poznania bez politycznego namaszczenia? Oto nasze typy

– Grzegorz, mimo że cztery lata temu jako nasz kandydat przegrał wyraźnie z Grobelnym, znów chciałby wystartować. Tylko dlaczego mielibyśmy na niego postawić? Przecież to mogłoby się skończyć zwycięstwem Grobelnego w pierwszej turze – mówi ważny polityk poznańskiej PO.

Marek Woźniak był z kolei namawiany do startu w wyborach równolegle z Jaśkowiakem. Marszałek zdecydowanie jednak taką możliwość wykluczył.

Zwolennicy pomysłu z wystawieniem Jaśkowiaka od kilku tygodni przekonywali – początkowo bardzo sceptycznych szefów kół Platformy w Poznaniu – że Jaśkowiak będzie „powiewem świeżości”. Jego kandydatura miałaby pokazać, że Platforma otwiera się na nowe środowiska, w tym na społeczników.

Kandydatura Jacka Jaśkowiaka ma w PO sporo przeciwników. Krytykował ją m.in. Jakub Jędrzejewski, szef jednego z kół Platformy w mieście.

– Proszę mnie nie pytać, czy podoba mi się pomysł z Jackiem Jaśkowiakiem, bo podobać to mi się może film w kinie. Kandydat Platformy musi mieć wizję miasta i musi umieć wygrać wybory. Jacek Jaśkowiak to jedna z opcji – mówi Jędrzejewski.

7,16 procent głosów - zdobył w wyborach prezydenckich w 2010 roku Jacek Jaśkowiak. Wyprzedził m.in. Jacka Bachalskiego z SLD

Największym przeciwnikiem wystawiania przeciwko Ryszardowi Grobelnemu Jaśkowiaka jest jednak były wicemarszałek województwa Leszek Wojtasiak.

– Jacek Jaśkowiak startował w wyborach cztery lata temu jako lider My-Poznaniaków. Choćby dlatego nie będzie autentyczny dla naszych wyborców, oni tego nie kupią. Mówiłem to jemu i na oficjalnych spotkaniach Platformy – powiedział Wojtasiak.

Co o ewentualnym wyborze Jaśkowiaka myśli zdecydowany faworyt wyborów, prezydent Ryszard Grobelny? Oficjalnie sprawy nie komentuje i przypomina, że nadal nie ogłosił, że w jesiennych wyborach wystartuje. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że przyjął informacje o kandydaturze Jacka Jaśkowiaka ze sporym zaciekawieniem.

Decyzja o wystawieniu Jaśkowiaka przez Platformę ma zapaść do połowy czerwca. Były kandydat My-Poznaniaków chce mieć czas na zebranie funduszy i odpowiednio wczesne rozkręcenie kampanii.