MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ilu pacjentów z COVID-19 leczyło się w wielkopolskich szpitalach?

RED
Wielkopolski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia podsumował, jak wyglądała opieka nad zakażonymi koronawirusem na terenie województwa wielkopolskiego od początku pandemii.
Wielkopolski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia podsumował, jak wyglądała opieka nad zakażonymi koronawirusem na terenie województwa wielkopolskiego od początku pandemii. Lukasz Gdak
Szpital w Kaliszu był jedną z czterech placówek w Wielkopolsce, która gwarantowała leczenie na oddziałach zakaźnych dorosłym pacjentom z podejrzeniem i zakażeniem Sars-Cov-2. Od 24 maja oddział zakaźny w Kaliszu został przywrócony dla pacjentów bez Covid-19. Liczba łóżek została ograniczona także w szpitalu jednoprofilowym. Szpital Miejski im. J. Strusia w Poznaniu zapewnia obecnie 406 miejsc dla pacjentów tzw. covidowych, rezygnując z dotychczasowych 134 łóżek rezerwowych. Liczbę łóżek dla noworodków ograniczył także o połowę Ginekologiczno-Położniczy Szpital Kliniczny UMP przy ul. Polnej w Poznaniu. Te zmiany obowiązują od 1 czerwca.

- Decyzja o zmianach była możliwa i konieczna ze względu na przebieg epidemii w Wielkopolsce oraz dotychczasowy stopień wykorzystania łóżek przeznaczonych dla pacjentów z COVID-19 i z podejrzeniem tej choroby

– mówi Agnieszka Pachciarz, dyrektor Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. I dodaje: – Z danych wynika, że pacjentów tych w pełni zabezpieczą pozostałe placówki, a na oddział w Kaliszu będą mogli być przyjmowani pacjenci z innymi chorobami zakaźnymi, jak żółtaczka czy AIDS. Wcześniej pacjenci ci znajdowali pomoc w Szpitalu Klinicznym UMP przy ul. Przybyszewskiego w Poznaniu.

Czytaj też: Jak pracują oddziały chirurgiczne w Wielkopolsce - kto, co i jak operuje?

Szpital Miejski im. J. Strusia nadal pozostaje placówką jednoprofilową. Oznacza to, że będzie przyjmował tylko pacjentów z podejrzeniem lub zakażeniem koronawirusem, a że jest to szpital wielospecjalistyczny, może on leczyć pacjentów z wieloma chorobami współistniejącymi. Pacjentów z COVID-19 bez zmian leczy także Szpital Wojewódzki w Koninie, który posiada 24-łóżkowy oddział zakaźny. Decyzją wojewody wielkopolskiego jednoprofilowym pozostaje nadal Szpital w Wolicy.

Sprawdź też:

Wojewódzki Szpital Zespolony w Kaliszu pierwszych czterech pacjentów z podejrzeniem zakażenia koronawirusem przyjął 8 marca. Od tego dnia leczenie pacjentów tzw. COVID-owych wykazuje także Szpital Miejski im. J. Strusia w Poznaniu, który był wtedy jedynym szpitalem jednoprofilowym przeznaczonym wyłącznie dla pacjentów z podejrzeniem i zakażeniem koronawirusem. 8 marca trafiło tu troje takich pacjentów. Kolejnego dnia pierwsze troje dzieci z objawami Covid-19 pojawiło się na oddziale zakaźnym Szpitala Klinicznego im. Jonschera UMP.

Liczba pacjentów początkowo szybko rosła. W najgorszym dniu marca (27.03) osiągnęła poziom 174 osoby. Pełne obłożenie odnotowały tego dnia dwa oddziały zakaźne w Koninie i Kaliszu, a Szpital Strusia zajmował się wtedy 149 pacjentami. Na oddziale zakaźnym przeznaczonym dla dzieci z Covid-19 i podejrzeniem w Szpitalu Klinicznym im. Jonschera leżało wtedy 13 małych pacjentów. W przypadku dzieci najwięcej hospitalizacji szpital wykazał 18 marca, kiedy z podejrzeniem i zakażeniem koronawirusem przebywało przy ul. Szpitalnej 33 chorych.

Dynamicznie rozwijająca się sytuacja epidemiczna doprowadziła do utworzenia 20 kwietnia kolejnego szpitala jednoprofilowego dla pacjentów z Covid-19. 23 kwietnia Wojewódzki Specjalistyczny Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej Chorób Płuc i Gruźlicy w Wolicy przyjął pierwszych 44 pacjentów. Potrzeba ta wynikała także z dużej liczby pacjentów z zakładów opiekuńczo leczniczych oraz domów pomocy społecznej, które różnie radziły sobie z tym wyzwaniem.

Zobacz również: W Poznaniu powstaje szczepionka na koronawirusa. Profesor Mackiewicz: "Myślę, że w ciągu roku podamy ją pierwszym osobom"

Czarny dzień dla Wielkopolski to 26 kwietnia. Wtedy to odnotowano największą liczbę pacjentów hospitalizowanych z powodu Covid-19. W samym Szpitalu Miejskim im. J. Strusia w Poznaniu przebywało wtedy 237 pacjentów, w tym 198 z rozpoznaniem Covid-19, 31 osób czekało na wynik testu, sześcioro pacjentów trafiło na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, a dodatkowe dwie osoby (poza OIOM-em) wymagały wentylacji mechanicznej. Łącznie w Wielkopolsce z powodu koronawirusa na oddziałach zakaźnych przebywało tego dnia 317 pacjentów.

W maju kolejni pacjenci z podejrzeniem i zakażeniem Sars-Cov-2 trafiali do wielkopolskich placówek. Największe łączne obłożenie zanotowały one 10 maja. W pięciu szpitalach z oddziałami zakaźnymi (cztery dla dorosłych i jeden dla dzieci) przebywało wtedy 290 osób z Covid-19 i podejrzeniem tej choroby. W samej Wolicy takich pacjentów było wtedy 83, w „Strusiu” – 177.

Pacjenci z podejrzeniem i zakażeniem koronawirusem wymagający specjalistycznej opieki medycznej poza oddziałami zakaźnymi oraz oddziałami szpitala przy ul. Szwajcarskiej, przyjmowani byli do wyznaczonych placówek. Jedną z nich był Ginekologiczno-Położniczy Szpital Kliniczny UMP przy ul. Polnej, który od początku epidemii przyjął 31 pacjentek oraz leczył 7 noworodków na wydzielonym oddziale przeznaczonym dla Covid-19. Dla pacjentów „covidowych” została wyznaczona także stacja dializ w Szamotułach, w której w kwietniu i maju przeprowadzono 111 dializ.

Sprawdź też:

W drugiej połowie maja epidemia przebiegała o wiele łagodniej, co pozwoliło na dokonanie zmian i ograniczeniu łóżek tzw. covidowych.

Pacjenci do szpitali docierali między innymi karetkami przeznaczonymi do przewożenia osób z podejrzeniem Covid-19. Od 9 marca zespoły transportowe dedykowane dla pacjentów COVID-19 wykonały łącznie prawie 1500 przejazdów, przewożąc w tym czasie pacjentów wymagających pilnej pomocy medycznej. Ambulanse przejechały w tym czasie ok 200.000 kilometrów. Biorąc pod uwagę, że długość równika to nieco ponad 40.000 km, zespoły przewożące pacjentów na terenie Wielkopolski okrążyły Ziemię 5 razy.

Sprawdź także: Pierwsza pacjentka w Wielkopolsce otrzymała Remdesivir. To 73-letnia kobieta bez chorób współistniejących

Pomocy pacjentom udzielało w tym okresie 9 wydzielonych zespołów transportu, które spędziły w drodze około 5000 godzin, przy czym każdy taki ambulans jak i załoga wymagały po każdym transporcie szczegółowej dezynfekcji.

- Ratownicy medyczni wykonujący te transporty pracowali w kombinezonach ochronnych, co przy transportach trwających niejednokrotnie kilka czy kilkanaście godzin powodowało, że praca ta była wyjątkowo trudna i ciężka

– tłumaczy Paweł Kurzak, dyrektor ds. Służb Mundurowych w WOW NFZ.

Narodowy Fundusz Zdrowia przekazywał także pieniądze na wykonywanie testów na obecność koronawirusa. Wielkopolska to region, który znalazł się na drugim miejscu pod względem liczy przeprowadzonych testów. Od początku epidemii wykonano ich ponad 108 tysięcy, z czego 5223 dało wynik pozytywne (stan na 31 maja). Wielkopolski NFZ zawarł umowy z 9 laboratoriami wykonującymi testy na obecność Sars-Cov-2, zorganizował też na terenie województwa 17 punktów, w których pobiera się od pacjentów w kwarantannie wymaz, w części z nich bez konieczności wysiadania z samochodu i wchodzenia do szpitala.

Sprawdź też:

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski