- Będzie duża rywalizacja, ale to nikomu nie zaszkodziło - mówi Hubert Wołąkiewicz. - Nawet nie wiemy jakie piłki pojechały do Jarocina czy lekarskie czy piłkarskie, bo trenerzy przygotowania fizycznego pojechali wcześniej samochodem - śmieje się Wołąkiewicz.
‑ Musimy przygotować sobie bazę, bo to by móc wytrzymać fizycznie do końca sezonu. Te dziesięć dni to będzie ciężka praca plus taktyka, bo zbliżają się sparingi i trzeba podszlifować swój styl gry - dodaje "Żaba".
Czego sobie życzył przed wyjazdem na pierwszy obóz. - Mam nadzieję, że będą mnie omijały te bokserskie urazy, bo ile razy można mieć rozbitą głowę czy szczękę? I podobnie jak cały zespół i przetrwam bez kontuzji cały okres przygotowawczy - kończy Wołąkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?