Dlaczego tak słabo graliście w obronie?
Hubert Wołąkiewicz: Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie. Cały zespół broni i cały atakuje, a my w obronie rzeczywiście ustawialiśmy się bardzo źle. W duże luki między nami z łatwością wbiegali rywale i efekt jest taki, że straciliśmy szybko dwie bramki. Wisła była skuteczniejsza i to zadecydowało o porażce.
**Zobacz:
Statyści pozoranci - piłkarze Lecha Poznań szokują kibiców**
Co myśleliście po 30 minutach kiedy przeciwnik prowadził 2:0?
Hubert Wołąkiewicz: Żeby jak najszybciej odrobić straty. A nie przełożyliśmy tego na grę. W pierwszej połowie graliśmy fatalnie. Tak naprawdę to mogliśmy przegrać już ten mecz po pierwszych 45 minutach. Na szczęście wiślacy wykazali się dużą nieskutecznością.
Na szczęście po przerwie uwierzyliście w siebie i mało brakowało, a to wy byście cieszyli się ze zwycięstwa.
Hubert Wołąkiewicz: Po przerwie postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Poskutkowało. Udało nam się doprowadzić do remisu. Jednak za bardzo skupiliśmy się na strzeleniu zwycięskiego gola. W końcówce popełniliśmy kolejny błąd w obronie, co skrzętnie wykorzystali nasi rywale. Strzelili trzeciego gola i to oni schodzili z boiska jako zwycięzcy.
Czy udany, do pewnego momentu, pościg za Wisłą spowodował, że bardziej uwierzyliście w siebie?
Hubert Wołąkiewicz: W poprzednim sezonie rzadko nam się zdarzało wyjść z takich tarapatów. Teraz nam się to udało. Ta sytuacja pokazuje, jakim silnie mentalnie jesteśmy zespołem. Jednak tak jak już to powiedziałem wcześniej, w końcówce meczu zabrakło koncentracji i to się na nas zemściło. Pomimo przegranej pokazaliśmy, że nie warto nas przedwcześnie skreślać i zawsze walczymy do końca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?