Do wypadku doszło w zeszłą środę, kilkadziesiąt minut przed przyjazdem do Gostynia premier Beaty Szydło. Prokuratura podkreśla, że policyjna skoda yeti, która uderzyła rowerzystę, nie zabezpieczała przyjazdu pani premier.
- Rankiem policjanci z Gostynia zostali wezwani do potrącenia pieszego na pasach. Sprawca tamtego zdarzenia uciekł. Jadąc tam, na ulicy Poznańskiej, policjant potrącił na pasach 15-letniego rowerzystę. Chłopak ma złamaną nogę, obrażenia kwalifikują się jako niezdolność powyżej 7 dni, dlatego zdarzenie uznajemy za wypadek - mówi prokurator Jacek Masztalerz, szef prokuratury w Gostyniu.
Śledczy w tej chwili nie są w stanie powiedzieć, kto jest sprawcą wypadku z 23 sierpnia.
Policjant twierdzi, że jechał na sygnale i dlatego radiowóz był pojazdem uprzywilejowanym. W efekcie 15-latek nie powinien wchodzić na pasy. Ale prokuratura przesłuchała świadka, który przedstawił inną wersję.
- Z tej relacji naocznego świadka wynika, że chłopak przeprowadzał rower przez pasy. W pewnym momencie na niego wsiadł i zaczął odpychać się nogami od jezdni. Wtedy został potrącony. Według relacji świadka, radiowóz nie miał włączonych żadnych sygnałów, włączył je dopiero po potrąceniu, co wskazywałoby na winę policjanta. Ale w tej chwili niczego nie przesądzamy - zaznacza prokurator Masztalerz.
Wątpliwości ma wyjaśnić nagranie z monitoringu. Został zabezpieczony, a jego analiza ma wykazać czy policjant włączył sygnały świetlne i dźwiękowe jadąc do innej kolizji. - Film został już obejrzany przez policjantów z Gostynia. Z nagrania jednoznacznie wynika, że radiowóz był pojazdem uprzywilejowanym. Miał włączone sygnały jeszcze przed potrąceniem rowerzysty - podkreśla Andrzej Borowiak, rzecznik KWP w Poznaniu.
Z informacji podawanych już wcześniej przez gostyńskich śledczych wynikało, że prawdopodobnie to 15-latek jest winien. Na gostyńskich portalach informacyjnych pojawiły się potem wpisy wskazujące, że jednak funkcjonariusz zachował się niewłaściwie. Po tych komentarzach prokuratura i policja wystosowały apel do wszystkich świadków zdarzenia o zgłaszanie się.
Nie wiadomo jeszcze, czy postępowanie nadal będzie prowadzone w Gostyniu. Tamtejsza prokuratura chce, aby sprawę przekazano do innej prokuratury. Chodzi o zapewnienie obiektywizmu i brak zastrzeżeń, że wypadek wyjaśnia jednostka, która na co dzień służbowo współpracuje z gostyńską policją.
ZOBACZ TEŻ:
Trafiła do szpitala po zażyciu narkotyków. 14-latka walczy o życie
Źródło: Fakty TVN/x-news.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?