Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Lech Poznań 1:2. Ishaka przyćmił arbiter. Dwie niezrozumiałe decyzje nie wypaczyły wyniku

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Ishaka przyćmił arbiter. Dwie niezrozumiałe decyzje nie wypaczyły wyniku
Ishaka przyćmił arbiter. Dwie niezrozumiałe decyzje nie wypaczyły wyniku Adam Jastrzębowski
W ostatnich latach Lechowi Poznań stadion Górnika nie był straszny. W Zabrzu od pięciu lat nie przegrał, w poprzednim sezonie trzy razy pokonał niedzielnego rywala. Za Lechem przemawiało też to, że Górnik od czterech meczów nie potrafił wygrać na własnym boisku. W razie zwycięstwa lechici bardzo zbliżyliby się do podium.

Mówił też o tym przed meczem trener John van den Brom. - Chcemy wygrać, by zmniejszyć dystans do Rakowa - zadeklarował Holender, który zdradził też, że nie może zagrać Michał Skóraś. - Lekarze stwierdzili, że ma jakiś problem - dodał.

Do wyjściowego składu wrócił natomiast Adriel Ba Loua. To własnie Iworyjczyk zainicjował w 4 min. akcję, po której Kolejorz objął prowadzenie. O piłkę w polu karnym powalczył Marchwiński, obrońcy źle ją wybili, dopadł do niej Mikael Ishak i kapitalnie uderzył z lewej nogi. Bielica był bez szans, bo futbolówka odbiła się od poprzeczki. 1000 wyjazdowy gol Lecha Poznań w ekstraklasie był niezwykle efektowny.

Niestety lechici długo nie cieszyli się z prowadzenia. W 10 min. Podolski przewrócił się w polu karnym i arbiter podyktował rzut karny dla zabrzan. Powtórki telewizyjne pokazały, że jedenastki nie było, bo reprezentant Niemiec wcześniej się poślizgnął. W czasach VAR, decyzja arbitra Bartosza Frankowskiego, jest skandalem. Lech, tak jak w Izraelu, znów został skrzywdzony, bo Filipowi Bednarkowi nie udało się obronić strzału Szymona Włodarczyka.

Po chwili Górnik miał kolejną szansę. Włodarczyk uderzył z lewego narożnika pola karnego, ale Bednarek był na miejscu. Na kolejną groźną akcję Kolejorza czekaliśmy do 21 minuty. Po stracie Janzy, piłkę przejął Ishak, lecz Szwed nie skorzystał z prezentu od kapitana zabrzan i nie trafił w światło bramki.

Błędy zdarzały się też obronie gości. Milić może podziękować Bednarkowi, za to, że po jego prostej stracie dobrze obronił strzał Okonukiego. Przed przerwą godny odnotowanie był jeszcze strzał z dystansu Rebocho, oraz minimalnie niecelna główka Velde, do którego dośrodkował Mikael Ishak.

Po zmianie stron dwukrotnie bardzo groźnie huknął z dystansu Podolski. Najpierw trafił w boczną siatkę, a po chwili piłka nieznacznie minęła spojenie bramki Bednarka.

Sporo działo się też po drugiej stronie boiska.
Po płaskim wstrzeleniu piłki przed bramkę i nieczysto trafił w nią Kryspin Szcześniak i omal nie zaskoczył Bielicę. Potem dobrym rajdem popisał się Kristoffer Velde. Norweg "złamał" do środka, uderzył zza pola karnego, ale minimalnie nad poprzeczką.
W 64 min. Bartosz Frankowski ponownie użył monitora VAR, by zbadać czy Richard Jensen, przy wyskoku, trafił ręką w twarz Antonio Milicia. Kontakt był, lecz raczej przypadkowy. Sędzia jednak podyktował rzut karny dla Lecha, który na bramkę zamienił niezawodny Mikael Ishak. Lech znów prowadził, w "dziwnych" decyzjach był remis 1:1.

Końcówka meczu zapowiadała się bardzo atrakcyjnie i tak też było. Górnik za wszelką cenę starał się doprowadzić do wyrównania, lechici nastawili się na kontry, by trzecim golem zamknąć mecz.

W 78 min. doskonałą okazję miał Velde. Daniel Bielica wygrał jednak z nim pojedynek. Norweg chyba był przekonany, że po zgraniu piłki był na spalonym! Nie był...

"Kotłowało" się też na przedpolu Bednarka, który w tym meczu miał pełne ręce roboty. Bardzo ważna była interwencja Antonio Milicia, który zablokował Erika Janżę. Gospodarze szybko wznowili grę z rzutu rożnego, ale zabrakło dokładnego dośrodkowania po krótkim rozegraniu. Przy kolejnym stałym fragmencie gry dla Górnika, po wrzutce Erika Janży najwyżej wyskoczył Kanji Okunuki. Jego strzał głową na szczęście nie sprawił problemu Filipowi Bednarkowi, który nie dał się zaskoczyć także, gdy Japończyk strzelił po ziemi.

Choć Bartosz Frankowski doliczył aż 8 minut lechici nie dali sobie wydrzeć zwycęstwa i dzięki 3 punktom awansowali na 7 miejsce.

Mikael Ishak 7Spotkanie rozpoczął od bramki kolejki. Później miał dwie okazje w pierwszej części, aby zdobyć drugą bramkę. Często schodził w głąb pola, aby pomóc kolegom w tej tercji boiska. Po przerwie dorzucił kolejne trafienie w tym meczu, powiększając swój dorobek goli w lidze do pięciu trafień.Grali także:Jesper Karlstroem (grał od 75. minuty) 5Bez spektakularnych zagrań, ale też bez spektakularnych wpadek. Wszedł, zrobił swoje i to by było tyle.Filip Szymczak (grał od 82. minuty)Joel Pereira (grał od 88. minuty)Grali za krótko, aby ocenić ich grę.Zobacz kolejne oceny --->

Górnik Zabrze - Lech Poznań 1:2. Ishak zapewnił Kolejorzowi ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski