W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Lech Poznań wygrał w Łęcznej z Górnikiem 1:0. Bramkę zdobył w 41 minucie Nicki Bille Nielsen. Poznaniacy skończyli sezon zasadniczy na 6. pozycji. Po podziale mają 22 punkty, o osiem mniej niż lider Legia. Lecz do czwartego miejsca, gwarantującego grę w eliminacjach Ligi Europy, tracą tylko jeden.
Dla Lecha Poznań było to bardzo cenne zwycięstwo, bo poprawiało dorobek punktowy przed decydującą fazą sezonu. Trzeba dodać, że Kolejorz zasłużenie wygrał w Łęcznej. Gdyby lepiej celownik ustawiony miał Nicki Bille, spotkanie już do przerwy byłoby rozstrzygnięte na korzyść podopiecznych Jana Urbana.
Duńczyk na listę strzelców mógł się wpisać już w 6 minucie. Po fatalnym błędzie Tomasza Nowaka, napastnik Lecha miał przed sobą tylko Sergiusza Prusaka, ale trafił prosto w niego. Chwilę później Gajosowi zabrakło centymetrów, by wykończyć płaskie dośrodkowanie Kędziory.
Lech miał mecz pod kontrolą i tworzył kolejne sytuacje. Trochę pomagali poznaniakom gospodarze, którzy w obronie grali bardzo nerwowo i łatwo tracili piłkę przed swoim polem karnym.
W 18 min znów Prusak musiał ratować Górnika. Gdyby nie odważny wybieg i ryzykowna interwencja (za którą mógł zobaczyć nawet czerwoną kartkę), Karol Linetty pewnie skierowałby piłkę do bramki. Prusakowi udało się zatrzymać reprezentacyjnego pomocnika, a dobitka Nicki Bille Nielsena, który miał pustą bramkę była bardzo niecelna. Gdyby Duńczyk trochę pomyślał, strzelił technicznie miałby duże szanse na zdobycie gola. Huknął jednak bez namysłu, "ile fabryka dała" i mógł się chwycić tylko za głowę.
Trzecią stuprocentową okazję Duńczyk zmarnował w 25 minucie. Darko Jevtić fantastycznie dograł do Nielsena, ale on trafił tylko w... ofiarnie interweniującego Bożicia.
"Kill Bill" zrehabilitował się dopiero w 41 minucie. Do była bardzo ładna akcja Kolejorza. Marcin Kamiński podał do Karola Linettego, który z pierwszej piłki dograł do Nielsena i Duńczyk strzałem w długi róg dał Lechowi prowadzenie.
Górnik, który do przerwy nie miał ani jednej klarownej okazji był znacznie groźniejszy po zmianie stron. Swój kunszt mógł pokazać Jasmin Burić. Bośniak popisał się fantastycznymi interwencjami po strzałach Bonina oraz Świerczoka. Okazję miał też Śpiączka, ale w ostatniej chwili powstrzymał go Paulus Arajuuri.
Kolejorz też miał swoje okazje. Kilka efektownych dryblingów zademonstrował Jevtić, a Nielsen, choć ładnie zwiódł obrońców z półobrotu znów strzelił niecelnie.
Górnik Łęczna - Lech Poznań: Relacja minuta po minucie TUTAJ
PRZED MECZEM: Lech Poznań jest dzisiaj bardzo osłabiony. W autobusie do Łęcznej nie znaleźli się Sisi, Marcin Robak, Dawid Kownacki, Kebba Ceesay, Maciej Wilusz, Gergo Lovrencsics, Szymon Pawłowski oraz Krzysztof Kotorowski.
- Nie wymagam na razie od drużyny bardziej widowiskowej gry. Wiemy, na co nas stać, ale musimy dostosować naszą taktykę do sytuacji. Trudno o stabilizację, kiedy tylu zawodników nam wypada z powodu urazów i chorób - zaznaczył przed meczem trener Kolejorza Jan Urban.
Do wyjściowej jedenastki mistrza Polski wrócił Karol Linetty, który zajął miejsce kontuzjowanego Lovrencsicsa. Po raz pierwszy za kadencji trenera Urbana w kadrze meczowej znaleźli się Piotr Kurbiel i Krystian Sanocki. Obaj zagrali już w pierwszym zespole Lecha, ale ostatnio występowali tylko w trzecioligowych rezerwach mistrza Polski.
ZOBACZ TAKŻE: 30. kolejka Ekstraklasy. Kto zagra w grupie mistrzowskiej? [MULTIRELACJA NA ŻYWO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
