Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gergo Lovrencsics: Chcę jak najszybciej nauczyć się polskiego

Maciej Lehmann
Z Gergo Lovrencsicsem , pomocnikiem Lecha, rozmawia Maciej Lehmann

Po pierwszej kolejce byłeś niemal na wszystkich okładkach gazet. Zbierasz wycinki o sobie?
Gergo Lovrencsics: Robi to moja narzeczona, która to sortuje a potem wysyła do rodziny na Węgrzech. Na razie jeszcze nie rozumiem co o mnie piszecie, ale robię postępy w nauce polskiego i może niedługo zacznę czytać gazety.

Stałeś się z dnia na dzień gwiazdą Lecha i odkryciem naszej ligi. Jak odbierasz to zainteresowanie wokół siebie?
Gergo Lovrencsics: Bardzo się cieszę z tego, że wyszedł mi ten pierwszy ligowy mecz. Cieszę się, że interesują się mną media.To jest mobilizujące. Na pewno nie spocznę na laurach. Nadal będę mocno pracował na treningach, po to by takich spotkań w moim wykonaniu było jak najwięcej. Będę starał się grac jak najlepiej niezależnie od poziomu zainteresowania moją osobą. Muszę wyznać, że kiedy grałem na Węgrzech, to prawie nie udzielałem wywiadów. Dlatego jak stanąłem przed kamera telewizyjną, to byłem trochę stremowany. Ale teraz wszystko jest OK. Postaram się jak najszybciej powiedzieć coś po polsku.

Jesteś drugim zawodnikiem z ligi węgierskiej po Artjomie Rudniewie i podobnie jak on możesz zrobić u nas karierę. Podobieństw jest zresztą więcej. Trafiłeś do nas z małego klubu. Czy nikt z najlepszych klubów w twoim kraju nie dostrzegł twojego talentu, a może poziom u nas jest niższy niż w twojej ojczyźnie?
Gergo Lovrencsics: Na Węgrzech o mistrzostwo bija się praktycznie zawsze te same trzy kluby. W Polsce liga jest bardziej wyrównana. Wiele drużyn ma szanse na mistrza, moim zdaniem rozgrywki są bardziej interesujące i stoją na wyższym poziomie. O piłce w Polsce mówi się więcej, dużo więcej ludzi interesuje się futbolem i chodzi na mecze. Na Węgrzech rzeczywiście jest dużo młodych utalentowanych zawodników, ale wielu z nich jakoś nie potrafi przebić się na wyższy szczebel. W Polsce młodzi gracze maja większe szanse, żeby zaistnieć jest lepsze szkolenie. A jeśli chodzi o propozycje z innych węgierskich klubów, to pojawiły się one, kiedy okazało się, że interesuje się mną Lech. Wtedy jednak odmówiłem, bo zależało mi już na tym by być w Poznaniu

Myślisz o grze w reprezentacji Węgier?
Gergo Lovrencsics: Zależy mi na grze w kadrze. Muszę jednak pokazać trenerowi, że jestem tego wart. Na razie zagrałem jeszcze za mało meczów na dobrym poziomie, by zgłaszać takie aspiracje

Przychodziłeś do Lecha jako skrzydłowy. Teraz trener wystawia cię za napastnikiem. Na jakiej pozycji czujesz się lepiej?
Gergo Lovrencsics: To nie ważne gdzie trener mnie wystawia, bo mogę grać na kilku pozycjach. Najważniejsze dla mnie jest to, bym grał ofensywnie i miał okazje do strzelania goli, bo zdobywanie bramek lubię najbardziej.

Polonia to kolejny rywal, o którym pewnie niewiele wiesz. Trudno przygotować się do takiego meczu?
Gergo Lovrencsics: Przed przyjściem do Polski wiedziałem, jakie są tutaj najsilniejsze drużyny. Wiedziałem, że największym rywalem Lecha jest Legia i czym są w Poznaniu mecze między tymi zespołami. O Polonii dowiem się wszystko na odprawie. Ostatnio wygrała z Lechią, ale my z Ruchem także. W sobotę chcemy więc znów zwyciężyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski