Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Genk - Lech Poznań 2:0. Kolejorz daleko od Ligi Europy [RELACJA, ZDJĘCIA, WYNIK]

Maciej Lehmann, BAZA
Genk - Lech Poznań: Kolejorz walczy o Ligę Europy [RELACJA, WYNIK]
Genk - Lech Poznań: Kolejorz walczy o Ligę Europy [RELACJA, WYNIK] Przemysław Szyszka
W pierwszym meczu z KRC Genk Lech przegrał 0:2. To i tak najniższy wymiar kary, gdyż gospodarze mieli wiele dogodnych sytuacji do zdobycia bramek.

Nie było sensacji w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Europy. Faworyzowany KRC Genk łatwo pokonał Lecha Poznań 2:0 (1:0), a po tym jaki przebieg miało to spotkanie, wiadomo, że niezwykle trudno będzie naszej drużynie odwrócić losy tego dwumeczu. Belgowie mogli wygrać to spotkanie znacznie wyżej. Ich druga linia całkowicie zdominowała mało kreatywną i statyczną pomoc Lecha. Na tle Genku Kolejorz pokazał archaiczny futbol.

Zobacz też: Genk - Lech 2:0. Oceniamy zawodników Kolejorza

Lech rozpoczął nawet nieźle. Co prawda już na początku meczu gospodarze mieli doskonałą okazję na objęcie prowadzenia, bo Pouzuelo minął Burica i wydawało się, że umieści piłkę w siatce, ale świetną interwencją popisał się De Marco. Argentyńczyk zablokował strzał i skończyło się tylko na strachu. Potem jednak poznaniacy przeprowadzili kilka groźnych kontr. Najlepszą sytuację miał Gytkjaer, który po podaniu Makuszewskiego strzelał ze środka pola karnego, ale fatalnie skiksował i piłka zamiast w bramce, wylądowała na aucie.
Kolejną akcję, źle rozegrał Kostewycz. Zacentrował zbyt głęboko, choć Gytkjaer był niepilnowany. Najbardziej jednak żałować można było okazji, która była po wrzutce z rzutu wolnego Darko Jevticia. Z piłką mijali się kolejno Christian Gytkjaer i Vernon De Marco. Szkoda, bo na pewno strzelony gol dodałby skrzydeł naszym piłkarzom.

Niestety, w miarę upływu czasu pomoc Kolejorza grała coraz gorzej. Mnożyły się proste straty. Lechici nie potrafili utrzymać piłki. Walczyli wprawdzie z dużym zaangażowaniem, by odzyskać futbolówkę, po to by za chwilę oddać ją, niemal bez walki gospodarzom. To, co uchodzi bezkarnie w naszej ekstraklasie, niestety na arenie międzynarodowej jest bezwzględnie wykorzystywane przez przeciwników. A, że Genk to drużyna, której nie można odmówić piłkarskiej kultury, Lech został zepchnięty pod własną bramkę.

Belgowie przyspieszyli tempo i widząc, że goście mają duże problemy, gdy grają na jeden czy dwa kontakty, dosyć łatwo tworzyli sobie okazje strzeleckie. Najpierw Wołodymyr Kostewycz z trudem zatrzymał Alejandro Pozuelo na linii pola karnego. Potem Jasmin Burić wygrał pojedynek z Leandro Trossardem. Zanosiło się na to, że Genk strzeli bramkę i rzeczywiście jeszcze przed przerwą klasę pokazał Rusłan Malinowski. Reprezentant Ukrainy przyjął piłkę zagraną z narożnika boiska, wjechał na dużej szybkości w pole karne Lecha i piekielnie mocny strzeli w krótki róg. Jasmin Burić, który był tego dnia najlepszym piłkarzem Lecha, nie miał najmniejszych szans.
W drugiej odsłonie nie było już żadnych wątpliwości, że Genk to drużyna z wyższej piłkarskiej półki niż Lech. Jasmin Burić dwoił się i troił by utrzymać dla Kolejorza jak najlepszy wynik w tym spotkaniu. Najpierw obronił strzał Deawesta, potem miał mnóstwo szczęścia po uderzeniu Pozuelo.

Zobacz też: Genk - Lech 2:0. Oceniamy zawodników Kolejorza

W 56 min. był już jednak bez szans. Trossard łatwo ograł Orłowskiego, idealnie dośrodkował na głowę Mbwany Samatty, który łatwo wygrał powietrzny pojedynek i z bliska głową skierował piłkę do bramki Kolejorza. Lech w żaden sposób nie potrafił już odzyskać kontroli nad tym spotkaniem. Wynik 0:2 to najniższy wymiar kary.

Nie radził sobie Maciej Orłowski, który był zbyt łatwo ogrywany przez gospodarzy. Na szczęście Ndongala trafił w słupek, a poprawka Berge minęła bramkę.

Fart nie opuścił podopiecznych Ivana Djurdjevicia też w końcówce. Tym razem Pozuelo obił poprzeczkę, a dobitkę Ndongali ofiarnie zablokował De Marco. Lech po przerwie był kompletnie zdominowany przez rywali.

Spodziewaliśmy się trudnego meczu, ale nie spodziewaliśmy się, że różnica klas między Genkiem a Kolejorzem jest tak duża.

Zobacz też: Pijany kibic wtargnął na murawę w meczu Śląsk - Lech

Pijany kibic wtargnął na murawę i wypiął goły tyłek. Grożą m...

PRZED MECZEM
Na razie w kwalifikacjach do Ligi Europy 2018/19 Lech wyeliminował Gandzasar Kapan z Armenii i białoruski Szachtior Soligorsk. W trzeciej rundzie trafia jednak na rywala z dużo wyższej półki - KRC Genk.

Pierwszy mecz rozgrywany jest na boisku rywala. Rewanż w Poznaniu obędzie się w czwartek 16 sierpnia o godzinie 20.15.

Zobacz też: Genk - Lech Poznań. Transmisja na żywo w telewizji i internecie. Gdzie oglądać w TV? [LIGA EUROPY - LIVE, ONLINE]

Zwycięzca tego dwumeczu trafi na lepszego z pary Brøndby IF - Sparta Subotica.

POLECAMY:

Test gwary poznańskiej

Rowerzysto, czy znasz przepisy?

Stary Poznań na zdjęciach!

Najgłupsze odpowiedzi z teleturniejów

Wszystko o Lechu Poznań

Piękne hostessy z targów w Poznaniu

Zobacz też: Magazyn "Wokół Bułgarskiej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski