FPS wygrywa przetargi i zatrudnia nowych pracowników

Najpierw FPS musi się jednak wywiązać z już wygranych trzech przetargów związanych z wagonami pasażerskimi dla PKP Intercity. Ten najintratniejszy, bo na budowę 25 zupełnie nowych konstrukcji za kwotę ponad 175 mln zł zostanie uroczyście podpisany w połowie października w Poznaniu.

FPS modernizuje wagony dla PKP Intercity. Zobacz zdjęcia przed i po

- To najwyższy kontrakt jaki Intercity będzie podpisywało z jednym dostawcą - podkreśla Sławomir Raniszewski, prezes Fabryki Pojazdów Szynowych.

- Będą to najnowocześniejsze wagony używane na naszej kolei - dodaje Bogdan Pohl, pełnomocnik zarządu ds. techniczno- produkcyjnych.

Wcześniej, bo w przyszłym tygodniu, do fabryki położonej przy ulicy 28 Czerwca 1956 przyjedzie pierwszy z 20 wagonów do gruntownej modernizacji. To część przetargu Intercity, którego FPS jest jednym z trzech wykonawców. Poznański zakład za modernizację wagonów dostanie 54 mln zł. W halach FPS kończone są natomiast naprawy rewizyjne innych wagonów.

- Nie jest tajemnicą, że lata 2009-2010 były kiepskie dla spółki i przez to mamy sporo do nadrobienia, ale jest zdecydowanie lepiej. Za rok 2011 mieliśmy sprzedaż na poziomie niecałych 40 mln zł. W tym mamy już 60, a do końca roku dobijemy do 100 mln zł. W latach 2013 i 2014 będzie to po około 200 mln zł - podaje prezes Raniszewski.

Teraz FPS potrzebuje rąk do pracy. W firmie obecnie pracuje 450 osób. W porównaniu do ubiegłego roku, jest to wzrost o 170 osób. W najbliższym czasie do realizacji kontraktów będzie potrzebnych kolejnych 100 fachowców. Docelowo FPS chce zatrudniać 650 osób. Niektórzy jednak pamiętają nieterminowe wypłaty w firmie, o których głośno było jeszcze przed rokiem.

- Nie ma poślizgów. To już przeszłość. Przed ostatnimi świętami Bożego Narodzenia wyczyściliśmy wszystkie nasze długi wobec pracowników - informuje prezes.

FPS patrzy więc z nadzieją w przyszłość. W tej najbliższej chce wziąć udział w kolejnym rekordowym przetargu Intercity. Przewoźnik niedawno ogłosił, że za około 460 mln zł chce zmodernizować 150 wagonów. FPS liczy, że odetnie z tego tortu ok. 100 milionów. Co dalej?

- Zainteresowani jesteśmy współpracą ze strefą rosyjskojęzyczną. Myślę też, że skutecznie powrócimy do segmentu tramwajowego - zapowiada Bogdan Pohl.

Wróci więc Puma - przygotowany przez FPS tramwaj, który dotąd nie miał szczęścia w przetargach. Głównie przez konstrukcję, która nie była w 100 procentach niskopodłogowa. Poprawiona Puma ma mieć przede wszystkim zamontowany nowy układ napędowy. Władze FPS liczą, że jak mówią, polityczna moda na tramwaje w stu procentach niskopodłogowe właśnie odchodzi.

- Kraków, Częstochowa, Śląsk szukały rozwiązań technicznych jakie ma Puma, bo to dobre rozwiązania na polskie torowiska, które w większości nie są w dobrym stanie - przekonuje prezes Sławomir Raniszewski.

W dalszej perspektywie firma chce pójść w ślady Pesy oraz Newagu i zacząć na nowo produkcję lokomotyw.
Na deskach kreślarskich konstruktorów, pojawi się w najbliższym czasie projekt elektrycznego zespołu trakcyjnego dedykowanego połączeniom między aglomeracjami.

FPS chce też przekonać rynek do składów pociągowych zamiast tzw. pociągów zespolonych (ten typ to chociażby słynne TGV): - Są one tańsze i bardziej operatywne - uważa Bogdan Pohl.

Jeśli się to uda, to FPS ma zamiar reaktywować produkcję lokomotyw. Dzięki temu będzie w stanie oferować zamawiającym całe składy, a nie tylko określone typy wagonów.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]