Food trucki znów w Poznaniu. Wielka Szama, festiwal dmuchańców oraz zbiórka na schronisko dla zwierząt przy Stadionie Poznań

Do Poznania przyjechało ponad 30 food trucków z całej Polski, które oferują różnorodne dania - nie tylko burgery.

- W ich menu można odnaleźć dania meksykańskie, indyjskie czy autorskie kompozycje inspirowane kuchnią europejską: włoską, bałkańską, holenderską i węgierską. Nie zabrakło dań mięsnych i wegetariańskich, słodkich, słonych, pikantnych i łagodnych. Po spróbowaniu różnych dań należy się deser. W foodtruckowej ofercie pojawiły się m.in. lody tajskie, donuty, hiszpańskie churrosy i świeże owoce w czekoladzie

- mówi Magda Okulewicz, Senior Event Manager z MDD - organizatora Festiwalu Smaków Food Trucków.

Zobacz też: Poznań: Wielka Szama na Stadionie w 2020

Dmuchane atrakcje szczególnie dla najmłodszych

W sąsiedztwie strefy foodtruckowej przygotowano Hopla Fest czyli festiwal dmuchańców.

- To idealne miejsce, gdzie skakać z radości można do woli i to w doborowym towarzystwie bajkowych postaci – księżniczek, piratów, dzikich zwierząt i wielu więcej. Z milusińskimi warto też odwiedzić strefę z wielkimi bańkami mydlanymi i drewnianymi zabawkami

- wyjaśnia Magda Okulewicz. Poza tym zaproponowano zawody jedzenia na czas oraz strefę „Po godzinach – strefa piwa rzemieślniczego” w ramach, której przeprowadza się warsztaty z warzenia piwa oraz grę w beer-ponga.

Wielka Szama wspiera zwierzęta ze schroniska

W ramach Wielkiej Szamy po raz kolejny przygotowano akcję "Food trucki kochają zwierzaki". W namiocie organizatora można składać karmę oraz akcesoria przydatne w opiece nad zwierzakami. Dary trafią dla podopiecznych Schronisko dla zwierząt w Poznaniu.

Food trucki cieszą się powodzeniem u poznaniaków

- Zamówiłem dwa tacosy z wołowiną i ostrym sosem. A od wspaniałych ludzi z Cactusa otrzymałem sok za darmo jako pierwszy klient. Jesteśmy fanami food trucków. Chodzimy od trzech lat praktycznie na każdy zjazd w Poznaniu. Bardzo lubimy takie wydarzenia, ponieważ można poznać ciekawe smaki, ciekawe regiony. Tutaj żona zamówiła pierogi gruzińskie - nigdy ich nie jadłem

- mówi Bartłomiej, który przyszedł na Wielką Szamę z żoną Swietłaną.

- Tydzień temu byliśmy w Głogowie i nam się spodobało takie foodtruckowe wydarzenie. Później w internecie przez przypadek natknęliśmy się na Wielką Szamę. Tak nam się wcześniej spodobało, że stwierdziliśmy, że przyjedziemy do dużego miasta, gdzie na pewno będzie większy wybór fajnego jedzenia. Na początek zamówiliśmy burgery

- wyjaśnia Konrad, który siedzi przy stole z rodziną: synem Szymonem i żoną Magdą.