- Zdajemy sobie sprawę w jakim jesteśmy położeniu. W parkingu panuje jednak spokój, w zespole jest dobra atmosfera i będziemy walczyć o komplet punktów - zapowiadał przed meczem, przed kamerami stacji nsport+ Adam Skórnicki. Menedżer Byków tym razem zagrał va banque i do Grudziądza nie zabrał Nicki Pedersena, który ostatnio nie imponował formą. Duńczyka zastąpił Tobiasz Musielak, ale niczym szczególnym nie zachwycił.
Leszczynianie dobrze jednak zaczęli mecz, o co przede wszystkim zadbali młodzieżowcy wygrywając podwójnie swój pojedynek z rówieśnikami z Grudziądza. Niestety, GKM zdecydowanie lepiej czuł się na wyjątkowo twardym torze i niemal natychmiast odrobił straty. Byki starały się jednak walczyć. Zwłaszcza Peter Kildemand, który już po ostatnim spotkaniu z Falubazem zapowiadał, że w końcówce sezonu będzie chciał się zrehabilitować za swoje wcześniejsze słabsze występy.
Duńczyk w ładnym stylu wygrał 5. bieg, w którym przyjechał przed Krzysztofem Buczkowskim i Rafałem Okoniewskim. Gospodarze w tym przypadku mogli jednak mówić o sporym pechu, bo jechali na 5:1, ale na tor upadł Piotr Pawlicki. - Zatarł mi się silnik i nic nie mogłem zrobić - mówił zawodnik Fogo Unii, który został wykluczony z powtórki. A w niej szybkością błysnął wspomniany Kildemand.
Drużyna z Grudziądza wyszła jednak w końcu na prowadzenie. Stało się to po 7. biegu, wygranym przez najlepszego w ich zespole Antonio Lindbaecka. - Staramy się walczyć, ale GKM jak mało, który zespół potrafi wykorzystać atut własnego obiektu. Próbujemy jednak czytać tor, by powalczyć o zwycięstwo - mówił Grzegorz Zengota. Niestety, niewiele z tej walki wyszło, bo już chwilę później obudził się powracający na tor po kontuzji Tomasz Gollob, który w parze z Lindbaeckiem ograł Emila Sajfutdinowa i Musielaka.
Za moment komplet punktów przywieźli też Buczkowski z Okoniewskim i zespół z Grudziądza miał już mecz pod całkowitą kontrolą. W efekcie już po 13. biegu gospodarze mogli się cieszyć ze zwycięstwa. GKM starał się jednak jeszcze odrobić 20-punktową stratę z pierwszego meczu w Lesznie, by zdobyć bo-nus. I rzutem na taśmę go zdobył, choć Kildemand w rewelacyjnym stylu wygrał 14 bieg. Niestety, w ostatnim wyścigu Duńczyk tak skuteczny już nie był. Podobnie jak Pawlicki. Strata punktu bonusowego tylko pogorszyła sytuację Fogo Unii, której po tej porażce przyjdzie pewnie walczyć w barażach o utrzymanie w PGE Ekstralidze.
GKM Grudziądz - Fogo Unia Leszno 56:34
GKM: Lindbaeck 15 (3,3,3,3,3), Gollob 6+1 (0,1,2,3), Okoniewski 9+2 (2,2,2,1,2), Buczkowski 8+2 (1,1,3,2,1), A. Łaguta 12+1 (3,3,3,1,2), Nowak 3 (1,0,2), Rujner 3+1 (0,2,1).
Fogo Unia: Pi. Pawlicki 7+1 (1,w,2,3,w,1), Kildemand 10 (2,3,0,2,3,0), Sajfutdinow 5+1 (3,1,1,0), Musielak 3 (0,2,0,1), Zengota 4 (1,2,1,u), Smektała 3 (3,0,0), Kubera 2+1 (2,w,0)..
Pierwszy mecz: 55:35 dla Fogo Unii. Bonus: GKM.
Bieg po biegu
1. Lindbaeck, Kildemand, Pawlicki, Gollob 3:3
2. Smektała, Kubera, Nowak, Rujner 1:5 (4:8)
3. Sajfutdinow, Okoniewski, Buczkowski, Musielak 3:3 (7:11)
4. Łaguta, Rujner, Zengota, Kubera (w) 5:1 (12:12)
5. Kildemand, Okoniewski, Buczkowski, Pawlicki (w) 3:3 (15:15)
6. Łaguta, Musielak, Sajfutdinow, Nowak 3:3 (18:18)
7. Lindbaeck, Zengota, Gollob, Smektała 4:2 (22:20)
8. Łaguta, Pawlicki, Rujner, Kildemand 4:2 (26:22)
9. Lindbaeck, Gollob, Sajfutdinow, Musielak 5:1 (31:23)
10. Buczkowski, Okoniewski, Zengota, Kubera 5:1 (36:24)
11. Gollob, Kildemand, Łaguta, Sajfutdinow 4:2 (40:26)
12. Pawlicki, Nowak, Okoniewski, Smektała 3:3 (43:29)
13. Lindbaeck, Buczkowski, Musielak, Zengota (u) 5:1 (48:30)
14. Kildemand, Okoniewski, Buczkowski, Pawlicki (w) 3:3 (51:33)
15. Lindbaeck, Łaguta, Pawlicki, Kildemand 5:1 (56:34)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?