Europoseł Filip Kaczmarek został ponownie szefem poznańskiej Platformy Obywatelskiej. We wczorajszych wyborach poparło go 121 delegatów. Kontrkandydata, mimo wcześniejszych spekulacji, nie było.
Zjazd miejski PO nie przyniósł więc niespodzianek. W wyborach przewodniczącego uczestniczyły 132 osoby. 121 z nich poparło Filipa Kaczmarka, 8 było przeciw. Taki scenariusz był do przewidzenia. O ile początkowo mówiło się, że rywalizację z Kaczmarkiem poważnie rozważa Jerzy Stępień, o tyle po wygranej zwolenników europosła w większości miejskich kół PO, wiadomo było, że wiceprezydent Poznania na start się nie zdecyduje. Potwierdzała to też wczoraj sala wypełniona po brzegi przez popierających Kaczmarka. A wszyscy w szampańskich nastrojach. - Można by zagłosować przez aplauz, ale niestety, wybory są tajne - żartował prowadzący zjazd Leszek Wojtasiak, wiceszef PO w regionie, gdy zgłoszono tylko jednego kandydata. Sala odpowiedziała głośnym śmiechem. Sam Jerzy Stępień nie chciał powiedzieć wprost, czy rzeczywiście myślał o starcie na szefa miejskiej PO.
- W polityce rozważa się różne scenariusze, ale nie mam w zwyczaju dzielić się nimi z mediami - mówi Stępień. - Czasy dla PO nie są łatwe, bo traci poparcie w sondażach. Dlatego najważniejszy dla nas powinien być interes ugrupowania jako całości.
Zdaniem Stępnia, Filip Kaczmarek jako szef PO, zapewni realizację tego interesu i jak najlepszy wynik w wyborach samorządowych w 2014 r. Wtóruje mu Marek Sternalski, szef klubu PO, który uważa, że Kaczmarek jest gwarancją zachowania tożsamości PO w polityce miejskiej. - Nadal będziemy współpracować z prezydentem Grobelnym w słusznych sprawach, ale jednocześnie będziemy krytyczni wobec działań, które nie służą mieszkańcom - mówi Sternalski.
Rewolucji zatem nie będzie. Tyle, że PO ma rok na znalezienie sposobu na wygranie wyborów w mieście. A jej głównym rywalem jest właśnie Grobelny. Nowy-stary szef PO przyznaje, że najbardziej pożądany byłby scenariusz, w którym prezydent już by nie kandydował. PO stara się go do tego przekonać. - Stale rozmawiamy z prezydentem o sprawach bieżących - mówi Kaczmarek. - Od czasu do czasu dyskutujemy też o przyszłości. Ale za wcześnie, by powiedzieć, czy zrodzi się porozumienie.
Szef PO podkreśla jednak, że jego partia ma wielu potencjalnych kandydatów. Obok wymienianych od dawna Grzegorza Ganowicza i Mariusza Wiśniewskiego, wspomina też o Waldym Dzikowskim, choć ten należy przecież do innej frakcji.
Radni opozycji nie wróżą powodzenia Platformie Kaczmarka. Tomasz Lewandowski z SLD ganią ją za to, że głosi chęć rządzenia miastem, ale nie przedstawia alternatywy wobec Grobelnego. A podbudowane sondażami PiS odgraża się, że sprawi PO niemiłą niespodziankę. - Część PO żyje w przekonaniu, że Poznań to jej bastion - uważa Szynkowski vel Sęk z PiS. - Ale ta partia jest w stanie postępującego rozkładu. Próbuje porozumieć się z prezydentem, nie mając atrakcyjnej propozycji. Grobelny jest o wiele sprawniejszym politykiem. To on będzie dyktował warunki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?