Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filip Kaczmarek: Nikt nie złożył wniosku o wyrzucenie Pucka z PO

Redakcja
Filip Kaczmarek twierdzi, że Jarosław Pucek sam powinien opuścić szeregi PO
Filip Kaczmarek twierdzi, że Jarosław Pucek sam powinien opuścić szeregi PO Grzegorz Dembiński
Z Filipem Kaczmarkiem, szefem poznańskich struktur PO, rozmawia Adriana Rozwadowska.

Po tym, jak Jarosław Pucek opowiedział się po stronie kibiców i nazwał prezydent Warszawy "bufetową", w partii postulowano sąd koleżeński. Co dalej dzieje się w tej sprawie?
Filip Kaczmarek: Nic. Pan Pucek poznał moje i kolegów zdanie na temat swojego zachowania. Z jednej strony chce atakować Platformę, z drugiej być jej członkiem. Jeśli chce się zachowywać jak chuligan, to powinien sam odejść z Platformy.

CZYTAJ TEŻ:
JAROSŁAW PUCEK O GRONKIEWICZ-WALTZ: "BUFETOWA"
WIŚNIEWSKI: JAROSŁAW PUCEK POWINIEN PRZEPROSIĆ

Gdy sprawa wyszła na jaw, szef wielkopolskich struktur PO Rafał Grupiński, zapowiadał skierowanie wniosku do sądu koleżeńskiego. Czy taki wniosek wpłynął?
Filip Kaczmarek: Nie wpłynął bądź nic mi o tym nie wiadomo. Na chwilę obecną nie mam informacji, żeby któryś z członków PO takowy złożył.

Dlaczego? Państwa reakcje były ostre. PO po cichu wycofuje się z zamiaru ukarania Pucka? Wystraszyliście się?
Filip Kaczmarek: Uważam, że nie należy go wyrzucać, bo robi to tylko po to, żeby "podlizać" się grupie radykalnych kibiców. Świadomie używa ostrych sformułowań, bo doskonale zna mechanizmy medialne. I nie robi tego w czystych intencjach, by pomóc kibicom, ale chce zbić kapitał - nie wiem czy polityczny, czy biznesowy.

Stanowisko PO było jednoznaczne: sąd i restrykcje.
Filip Kaczmarek: Zarząd się tym nie zajmował, więc nie było oficjalnego stanowiska PO w tej sprawie. Wyraziłem swoje osobiste zdanie, podobnie jak postulat najsurowszej kary był osobistym zdaniem Rafała Grupińskiego.

Mówi się, że Pucek ma spore ambicje polityczne. Nie karając go, wyświadczacie mu "niedźwiedzią przysługę"?
Filip Kaczmarek: To ambitny i racjonalny człowiek. Polityczna motywacja jest prawdopodobna. Występuje w roli rzekomego obrońcy wolności i kibiców, a w rzeczywistości nie ponosi osobistego ryzyka, bo przecież ze strony PO nic niebezpiecznego mu nie grozi. Gdyby był naprawdę odważny, próbowałby zmieniać tę część środowiska kibiców, która szkodzi piłce.

Chcesz skontaktować się z autorką rozmowy? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski