Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal Maski: Sądy i więzienia na koniec festiwalu

Kamil Babacz
Spektakl "Próżne" Teatr Circus Ferus pokazuje, że w walce płci role się odwróciły - kobiety są wyemancypowane, mężczyźni zagubieni
Spektakl "Próżne" Teatr Circus Ferus pokazuje, że w walce płci role się odwróciły - kobiety są wyemancypowane, mężczyźni zagubieni Grzegorz Dembiński
O ile tydzień temu na pierwszy plan wysuwał się wątek apokaliptyczny, tym razem tematyka spektakli krążyła wokół sądzenia i więzienia. Trzy poznańskie premiery były pomysłowe i zapadały w pamięć.

Pierwsza - "Próżne" Teatru Circus Ferus - poruszyła temat tożsamości współczesnego mężczyzny. Em, typowy everyman, rusza w podróż na pograniczu realności i koszmaru. Granica jest naprawdę cienka, bo to z czym przyjdzie mu się mierzyć, to stawiane mu wymagania. W walce płci doszło do odwrócenia sił - gdy kobiety stały się wyemancypowane, faceci zaczęli uginać się pod natłokiem roszczeń partnerek i otoczenia - wynika ze spektaklu i pewnie wielu obserwacji socjologicznych. Bohater jednak podejmuje w końcu "męską decyzję" - będzie robił to, co chce - i z jakiegoś powodu jest to najmniej przekonujący fragment spektaklu. To co niewątpliwie udane, to humor, kostiumy i scenografia, kreujące groteskowy nastrój całości.

Dziwacznie, ale już trochę bardziej na serio, było podczas "Wszawej elegii" Teatru Fuzja. Ponieważ sceną był ogrodzony kratami obóz, widz wchodząc do sali, w której aktorzy zaczęli już grę, wcielał się automatycznie w rolę obserwatora tego, co dzieje się w środku klatki. Oczywiście nie panuje tam zbyt optymistyczny nastrój - samiec alfa walczy o pozycję, najsłabszy staje się kozłem ofiarnym, a ktoś próbuje zachować resztki przyzwoitych odruchów. Na ekranach widzimy zbliżenia tego, co i tak dzieje się na naszych oczach - niczym z relacji korespondentów, a może po prostu z reality show z obozu dla jeńców. Szkoda tylko, że nieźle zrobiona "Wszawa elegia" nie ma chyba w tym trudnym temacie nic ciekawego do powiedzenia.

Zdecydowanie najbardziej udaną i najbardziej dopracowaną premierą były "Procesy" Teatru Usta Usta - satyra na społeczeństwo ciągłej, biurokratycznej kontroli. Spektakl naładowany jest nie tylko odniesieniami do "Procesu" Kafki, ale i do popkultury. Józef K. to każdy - odwieszając kurtkę w szatni dostajemy zawieszony na grubym łańcuchu numer swojej sprawy. Niektórzy już nawet pogodzili się z tym, że proces jest nieunikniony - nie ominie to i adwokatów, i prokuratorów, tak jak oskarżenia nie ominęły skarżącego się, cytowanego w spektaklu Kamila Durczoka. Świetny tekst i świetnie zagrany - "Procesy" to kolejny bardzo dobry spektakl w kolekcji tego teatru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski