Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Waligóry: Spowszedniało nam. O wojnie, wpadkach Kaczyńskiego i gwałtach

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Mija 156 dzień wojny na Ukrainie. Rosjanie zabijali jak zabijają, liczby poniżej 100 ofiar pojedynczego zamachu - nie robią wrażenia. Nie wiem ile musieliby gwałtów przeprowadzić w jeden dzień, żeby przebiły się do zbiorowej wyobraźni. 156 dzień wojny tuż za naszą wschodnią granicą, co 10 obecny mieszkaniec Polski to ofiara tej wojny. A nam to spowszedniało.

Z przedwczesną kampanią wyborczą jeździ po Polsce starszy pan, który głosi swoją wizję świata. Ze strony zwolenników uznawaną za jedyną słuszną, ze strony osób, które mają w tym interes - za niepodważalną. I co? I nic. Zdarza mu się powiedzieć rzeczy, które po konfrontacji z faktami okazują się wierutnymi bzdurami (vide: Sprzedali porty, a wszystkie dalej nasze), ale w odpowiedzi nie słyszy sprostowania. Co najwyżej staropolskie słowo, oznaczające życzenie rychłego udania się w przeciwnym kierunku. Które jest obraźliwe tak długo, aż nie zostanie użyte wobec innego pana, cóż za zbieg okoliczności, będącego politycznym przeciwnikiem tego pierwszego. Który też pielgrzymuje po Polsce, aczkolwiek w mniej licznej obstawie służb zabezpieczających przed miłością suwerena.

I co? I nic. Spowszedniało nam.

Poznaniem wstrząsa porwanie i gwałt na 14-letniej dziewczynce. Porwanie i gwałt pod nadzorem i prawdopodobnie inspiracją 39 letniej kobiety, matki jednego z porywających dzieci. Czytasz to człowieku i mózg się gotuje, bardziej niż kolejne polityczne brednie oderwanego od życia politycznego kacyka.

I co? I nic, minął tydzień i spowszedniało.

Jeszcze tego samego dnia usłyszałem nieśmiertelne: za naszych czasów takie rzeczy się nie zdarzały. Ale się zdarzały. W ciągu sekundy przypomniałem sobie sprawę sprzed niemal dwudziestu lat, gdy poszukiwania 6-letniego Krystianka z Poznania zakończyły się wstrząsającym odkryciem, że poderżnęła mu gardło własna siostra... A takie zbrodnie z pamięci mógłbym wyliczać. Podobnie jak polityków, którzy gadali bzdury, podobnie jak wojny, które wybuchały i mijały. I nikogo nie obchodziły.

Spowszedniało nam.

Mówię to patrząc w dane: w dziesiątce najbardziej poczytnych tematów ubiegłego tygodnia porwanie i gwałt znalazły się na 9 miejscu, kolędujący polityk (tu złośliwa satysfakcja) nie wszedł nawet do pierwszej setki. Podobnie jak wojna. Za to pole słoneczników - rządzi.

Z drugiej strony marudzę. Chciałbym, żeby ludzie byli zaangażowani w tematy, które mają największy wpływ na ich życie, na przyszłość. Nikt nie chce cierpieć za miliony. A potem jęk: nie mamy wpływu...

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski