Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszowali karty leczenia zwierząt. Jest akt oskarżenia

Krzysztof Sobkowski
Prokuratorskie śledztwo trwało ponad rok i dotyczyło braku kart leczenia zwierząt
Prokuratorskie śledztwo trwało ponad rok i dotyczyło braku kart leczenia zwierząt archiwum
Prokuratorzy wysłali do sądu akt oskarżenia wobec 51 rolników oraz weterynarza z Chrzypska Wielkiego. Oprócz tego dla 170 osób wnioskują o warunkowe umorzenie postępowania.Każdy lekarz weterynarii musi prowadzić dokumentację lekarsko - weterynaryjną zwierząt gospodarskich, które ma pod swoja opieką (tzw. książkę leczenia zwierząt), a z których tkanki lub produkty są przeznaczone do spożycia przez ludzi. W tej książce wpisywane są przebyte przez zwierzęta choroby, zastosowane leki, przeprowadzone zabiegi, wyniki badań itp.

Przy okazji jakiegokolwiek wpisu do książki lekarz musi pozostawić oryginał strony posiadaczowi zwierzęcia, a sam zachowuje książkę z kopią tych wpisów. Taką dokumentację zarówno lekarz, jak i hodowca muszą przechowywać przez pięć lat. Za brak dokumentacji grozi kara do dwóch lat więzienia lub też grzywna.

Takich dokumentów nie mają hodowcy z Chrzypska Wielkiego. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Szamotułach, która właśnie zakończyła śledztwo, w którym sprawdziła dokumentację z lat 2009-2014.

- Do sądu trafił akt oskarżenia. Oskarżyliśmy weterynarza oraz 51 rolników o brak dokumentacji. Wobec kolejnych 170 osób wnioskujemy o warunkowe umorzenie postępowania - mówi Anita Blajer-Lechwacka, zastępca prokuratora rejonowego w Szamotułach.

Weterynarz dobrowolnie poddał się karze. Rolnicy reagują różnie. Dlaczego nie mają kart?

- Od lat pomagał nam jeden weterynarz. Poczciwy człowiek. Na każde wezwanie przyjeżdżał, nigdy pomocy nie odmówił. Ale karty leczenia nie zawsze wydawał. Dziś śledczy nam mówią, że my powinniśmy karty od lekarza żądać. Ale kto mógł o tym wiedzieć? Nikt nawet na to uwagi nie zwracał - mówią rolnicy. Boją się podać nazwiska, bo jak zaznaczają, gmina Chrzypsko Wielkie to małe środowisko i każdy o każdym wszystko wie.

Prokuratorskie śledztwo wykazało, że rzeczywiście weterynarz kart leczenia nie wystawiał. Nie mogli więc mieć ich rolnicy.

- Boimy się o to, co będzie dalej. Ledwie wiążemy koniec z końcem, a mamy jeszcze teraz kary płacić? Za co? Za to, że nie mamy kart leczenia zwierząt, których lekarz nam nigdy nie wystawił? Lecznice w całej Polsce nie wystawiają kart leczenia, a tylko w Chrzypsku Wielkim rozpętała się afera - mówią wystraszeni rolnicy.

Udało nam się skontaktować z weterynarzem, którego sprawa dotyczy. Co nam powiedział? - Zawsze prowadziłem dokumentację tak jak należy. Problem pojawił się w momencie, kiedy tradycyjne książki leczenia zamieniłem na książki elektroniczne. Wówczas przy zamianie danych część z nich zniknęła.

Sprawa ciągnie się od 28 marca 2014 roku. Śledztwo zostało wszczęte po doniesieniu Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Poznaniu, który wcześniej kontrolował lecznicę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski