Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dziś robi Renata Beger i Sylwia Pusz?

Michał Nicpoń
Ostatni egzamin  zaliczony.  Przed Renatą Beger już tylko obrona pracy magisterskiej.
Ostatni egzamin zaliczony. Przed Renatą Beger już tylko obrona pracy magisterskiej. Waldemar Wylegalski
Renata Beger, niegdyś aktywna działaczka Samoobrony, właśnie skończyła studia: specjalność - administracja samorządowa; o polityce na razie nie myśli, choć powrotu nie wyklucza. Sylwia Pusz - twarz wielkopolskiej lewicy - poselską ławę zamieniła na własną firmę. Co robią wielkopolscy politycy, którzy politykami być już przestali?

Pamiętacie Renatę Beger? Bojowniczą posłankę Samoobrony, która zasłynęła m.in. z afery z "taśmami Beger". Sama skazana została w 2009 roku za fałszowanie podpisów na listach wyborczych do Sejmu i z gmachem przy Wiejskiej się pożegnała. W kwietniu 2008 odeszła z partii i wycofała się z działalności politycznej. Czy dziś tęskni do stolicy i polityki.

Czytaj także:

Przed wyborami politycy bliżej ludzi

Lednica: Politycy zatańczą, ale nie będą agitować

- Mnie nigdy do polityki nie ciągnęło, po prostu lubię ludziom pomagać. Żyłam wcześniej bez niej i teraz mogę żyć. Tak jest mi dobrze - przyznaje Renata Beger.

Była posłanka właśnie kończy studia na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu; specjalność - administracja samorządowa. Ostatni egzamin już zaliczony, choć z poprawką, jest absolutorium. Przed Renatą Beger już tylko obrona pracy magisterskiej. Na jaki temat pisze?

- Tego nie powiem - zapiera się. - W każdym razie niewiele już brakuje do końca. Terminu obrony jeszcze nie mam wyznaczonego - wyznaje.

Czy magister administracji samorządowej będzie próbowała sił na mniejszej niż dotąd, lokalnej scenie politycznej?

- Nie chcę działać tylko dla społeczności lokalnej. Odczuwam potrzebę działania dla całej Polski - podkreśla Beger. - Jeżeli będziemy coś zmieniali u góry, w Sejmie, to obojętnie gdzie się w Polsce znajdziemy, będzie lepiej. A nasi samorządowcy świetnie dają sobie radę - dodaje.

Była posłanka nie ukrywa, że mimo iż od dłuższego czasu nie jest już obecna na scenie politycznej, to otrzymywała propozycje. Utrzymuje jednak w tajemnicy, jakie i skąd. Zresztą i tak musiała odmówić.

- Zrobili ze mnie przestępcę. Dostałam dwa wyroki, które na pewien czas wyeliminowały mnie stamtąd.

Kara kiedyś jednak minie. Czy wtedy będzie chciała wrócić?

- Czemu nie? Nigdy nie można mówić nigdy - dodaje.
Dawna działaczka Samoobrony jest mocno rozczarowana dzisiejszą sceną polityczną.

- Jestem zawiedziona prawie każdą partią polityczną, która obecnie działa w Polsce - ocenia. - Jest jedna, która w dużej mierze zgadza się co do moich poglądów. Nie mogę jednak powiedzieć która - dodaje tajemniczo.

Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że aktualnie Renata Beger zajmuje się domem w Nowym Dworze pod Złotowem na północy Wielkopolski oraz… ubezpieczeniami. O szczegółach nowego zajęcia mówić jednak nie chce.

Były senator wraca do gry?

Powrót do "dużej" polityki wróżony jest byłemu senatorowi Ligi Polskich Rodzin Januszowi Kubiakowi z Trzcianki.

- To naturalny kandydat Prawa i Sprawiedliwości na senatora w jesiennych wyborach - mówi o nim poseł Maks Kraczkowski, szef PiS w regionie pilskim.

Kubiak w Senacie miał swoje pięć minut w 2005 roku. Został senatorem z listy Ligi Polskich Rodzin. O reelekcję ubiegał się bez powodzenia dwa lata później, startując z listy Prawa i Sprawiedliwości. Teraz dzieli obowiązki pomiędzy praktykę adwokacką a działalność w radzie miasta w Pile. Choć w 2010 roku był jednym z czterech kandydatów na prezydenta Piły, to wyborów jednak nie wygrał. Dostał się za to rady miasta. Jest jej wiceprzewodniczącym.

Szósty rok rehabilitacji przewodniczącego

Związany z Polskim Stronnictwem Ludowym poseł Józef Gruszka, jeśli przez kogoś jest jeszcze kojarzony, to najprawdopodobniej jako przewodniczący śledczej komisji sejmowej do spraw Orlenu. Pochodzący spod Ostrowa Wielkopolskiego polityk sześć lat temu, w trakcie obrad komisji doznał wylewu. Na rok trafił do szpitala, lekarze nie dawali mu żadnej nadziei. Sześć lat po tych wydarzeniach były poseł wraca do zdrowia.

- Mówili, że nie ma nadziei, że nie wyjdzie z tego. A mimo wszystko, jest jak jest. Jest kontakt,
prawie usiądzie sam - wyznaje Halina Gruszka, żona byłego posła.

On sam wiele mówić nie może. Przyznaje jedynie, że pamięta przebieg choroby i komisję śledczą. Terapia jest mordercza, ale walka przynosi rezultaty. Potwierdzają to rehabilitanci. Dziś do powrotu do polityki nie ma szans. Dodatkowo żona skarży się, że dawni koledzy z Sejmu i PSL nie pamiętają o jej mężu.

- Z komisji Orlenu zadzwonił do nas tylko Roman Giertych. Mój mąż był przecież przewodniczącym, wypadałoby chociaż zadzwonić, zapytać - ubolewa Halina Gruszka. - W Wigilię w 2008 roku odwiedził nas Waldemar Pawlak, Kalinowski tylko raz w Katowicach - wylicza.

Zamiast polityki własny biznes

Wielkopolski europoseł Samoobrony Bogdan Golik (od kilkunastu lat mieszka w Lesznie) znany był przede wszystkim z procesu, jaki wytoczyła mu francuska prostytutka, oskarżając go o gwałt. Europoseł zrzekł się immunitetu, by prokuratura mogła wyjaśnić sprawę. Ostatecznie belgijska prokuratura umorzyła postępowanie. Mimo to seksafera nie przyniosła mu jednak niczego dobrego. Choć w 2009 roku został zarejestrowany jako kandydat do europarlamentu na liście Polskiej Partii Pracy, to jeszcze przed wyborami zrezygnował z ubiegania się po raz kolejny o mandat posła w Brukseli. Golik swą rezygnację uzasadniał manipulacjami wyborczymi. Jego zdaniem PO i PiS miały skonstruować listy wyborcze w taki sposób, by liderzy tych ugrupowań, a nie wyborcy zdecydowali o wyniku. Otwarcie wzywał do bojkotu wyborów; "7 czerwca jedźmy na grilla!" przekonywał. Później przystąpił do Unii Pracy; zasiada w radzie krajowej tej partii.

Choć oficjalnie z polityką rozbratu nie wziął, to wyraźnie jednak widać, że zdecydował się robić to, co wychodziło mu do tej pory najlepiej - własny biznes. Doświadczenia w tym zakresie ma spore. Już na początku lat 90. importował odzież do Azji, a w 1991 roku założył jedną z pierwszych w Polsce izb gospodarczych, później również izbę polsko-arabską i polsko-amerykańską.

W środę zastaliśmy go za granicą. Nie udało się go jednak namówić na rozmowę, bo uznał ją za zbyt kosztowną.

Lwica lewicy w stolicy

Własny biznes zamiast polityki wybrała również poznanianka - Sylwia Pusz. Gdy, mając 25 lat, z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej dostała się do Sejmu, zawrzało. Gazety rozpisywały się o najmłodszej posłance w kraju. Drugi raz dostała się do parlamentu w 2001. Już trzy lata później odeszła jednak z partii wraz z grupą rozczarowanych Sojuszem polityków, tworząc Socjaldemokrację Polską. Ta przyniosła jej jednak porażkę. W 2005 roku pożegnała się z gmachem przy Wiejskiej w Warszawie. Poselski mandat zamieniła na mandat radnej sejmiku wielkopolskiego.

Jednak nie na długo. Jeszcze w 2009 roku wystartowała w wyborach do europarlamentu. Choć zdobyła bardzo dużo - ponad 16 tys. głosów, to sukcesu nie odniosła. W styczniu 2010 roku oficjalnie rozstała się z polityką.

- Zrzekłam się już funkcji w SdPL. Legitymację partyjną zachowałam wyłącznie z sentymentu - mówiła wtedy dziennikarzom.

Odchodząc, nie ukrywała, że jest po prostu rozczarowana.

- Inaczej wyobrażałam sobie samorząd wojewódzki. Radny opozycji nie może tu zrobić właściwie nic, nie ma żadnej debaty politycznej - mówi Sylwia Pusz. - Wszystkie szanse na zjednoczenie lewicy zostały zmarnowane. Dlatego postanowiłam podziękować. Jeśli kiedyś pojawią się ludzie, którzy chcą budować jedną lewicę, to może ja też wrócę - zapowiedziała jednak.

Co robi teraz? Rozstała się nie tylko z wojewódzkim samorządem, ale i samym Poznaniem. Przeprowadziła się do Warszawy. W stolicy rozkręciła własną firmę konsultingową. Swojego powrotu do polityki jednak nie wyklucza. Choć nie wygląda na to, by szczególnie do niej tęskniła.

- Nigdy nie mówi się "nigdy"; w szczególności w polityce - ucina krótko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski