Ale, jak zapewniają pracownicy zoo, pierwsze lody zostały już przełamane.
- Boguś, który trafił do nas z prywatnej hodowli, musiał się przyzwyczaić do nowego otoczenia. Tym bardziej że wcześniej nie przebywał w towarzystwie innych zwierząt - opowiada Marta Grześkowiak, asystentka ds. dydaktycznych Nowego Zoo w Poznaniu.
Na początku nie było jednak łatwo. Bo pięć poznańskich klaczy: Hippie, Gryzelda, Tosia, Miśka i Roma wciąż tęskni za dawnym liderem, Apaczem, który niedawno zmarł.
- Rzadko zdarza się, że takie przyjęcie do stada przebiega bezproblemowo - przyznaje Marta Grześkowiak. - Ale kuce to zwierzęta gospodarskie, więc nie ułatwialiśmy Bogusiowi startu. To na przykład ptakom pozwala się na początku przebywać w osobnych wolierach, by przyzwyczaiły się do siebie.
Boguś został jednak od razu rzucony na głęboką wodę i wpuszczony na wybieg. Pracownicy zoo deklarują jednak, że konflikt został już zażegnany.
- Uspokajam wszystkich, że między zwierzętami nie było żadnej agresji, a niedawno doszło nawet do pierwszych prób krycia - zapewnia Marta Grześkowiak.
Słoń a sprawa radnego z Poznania
Radny przeprasza za słonia-geja, a najpiękniejsza słoniarnia Europy wreszcie otwarta!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?