Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe Zoo: Jesień to raj dla ornitologów [ZDJĘCIA]

Magdalena Kącka
Jesienią można oglądać migrujące ptaki.
Jesienią można oglądać migrujące ptaki.
Susły poszły spać, a inne zwierzęta chowają się do ciepłych boksów. Robi się zimno. Czy w Nowym Zoo nie ma nic ciekawego do oglądania? Przeciwnie. Jesienią w parku zoologicznym zatrzymują się migrujące do ciepłych krajów ptaki i można oglądać więcej gatunków, niż zwykle.

Czytaj także:
Poznań: Nowe ZOO - jest towarzyszka dla lemurka
Nowe Zoo: Zobacz, jak słonie spędzają mroźne dni
Nowe zoo: Sowa mglista poluje pod śniegiem

- Przyjeżdżają teraz do nas nie tylko rodziny z dziećmi, ale też znawcy ptaków - mówi dr Zbigniew Kwieciński, ornitolog z Nowego Zoo. Teraz (ale nie wiadomo jak długo) na Białej Górze zobaczymy takie okazy, jak świstuny czy rybołowy. Zwierzęta zatrzymują się przy zbiornikach wodnych, by odpocząć i nabrać sił do dalszej podróży. Następna okazja, aby je podziwiać, będzie dopiero wiosną. Ptaki obserwować można z postawionych w 2007 roku budek obserwacyjnych, przy których znajduje się ścieżka dydaktyczna z ciekawymi informacjami .

- Należy jednak pamiętać, że obserwacje wymagają cierpliwości. Ptaki migrują i jeden gatunek może się z dnia na dzień pojawić, a inny zniknąć - mówi Lech Banach, dyrektor zoo.

Od kilku lat migrujące ptaki coraz częściej zostają na zimę w Polsce i zatrzymują się w miejscach, w których łatwo o jedzenie i ciepło, m.in. w ogrodzie zoologicznym. Jak mówi Kwieciński, niektóre z nich już zostają. Tak było w przypadku bociana, który zimował na ciepłym kominie dyrekcji ogrodu w zeszłym roku.

Mimo coraz niższych temperatur, ciągle zobaczyć można na wybiegach egzotycznych przedstawicieli fruwających.

- Jeszcze nie ma dużych przymrozków i w nocy tafla jeziora nie zamarza - mówi Lech Banach. - Musimy jednak uważnie obserwować zmiany temperatury, bo ptaki mogą przymarznąć do powierzchni wody - dodaje.

Przymrozki mogą być dla nich zabójcze, bo nawet częściowo przymarznięte, stają się łatwym łupem dla lisów i jenotów. Za kilka tygodni egzotyczne ptaki trzeba będzie przenieść do ciepłych pomieszczeń, i jak mówi Zbigniew Kwieciński, wygląda to spektakularnie.

- Z niektórymi będzie łatwo, ale pelikany trzeba łapać z łódki. Jeśli ktoś nie widział czegoś takiego, to może mu się spodobać - mówi. Nie wiadomo jednak kiedy dojdzie do "łapanki", bo dyrekcja stara się zatrzymać ptaki na dworze do ostatniej chwili. Zdecyduje temperatura.

Zimą pracownicy zoo opiekują się nie tylko egzotycznymi gatunkami, ale i przybyszami. W zeszłym roku w ogrodzie było ponad 100 łabędzi i 150 łysek. Jesienią frekwencja spada wraz z temperaturą.

- Zimą jest mało zwiedzających, ale mamy zwierzęta z całego świata. Mają one różne cykle życiowe i lubią różne temperatury. Obserwowanie ich jest ciekawe przez cały rok - mówi dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski