Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibol w Wielkopolsce to brzmi... dumnie

Stefan Drajewski
Prof. UAM, dr hab. Anna Piotrowicz
Prof. UAM, dr hab. Anna Piotrowicz Magdalena Garstka
Rozmowa z profesor Anną Piotrowicz, językoznawcą, kierownikiem Zakładu Frazeologii i Kultury Języka Polskiego UAM

CZYTAJ - Z PRZEWROTKI

Czy słowo "kibol" - zanim weszło do języka ogólnopolskiego - było wcześniej notowane poza gwarą wielkopolską?
"Kibol" to przede wszystkim wyraz należący do gwary miejskiej Poznania, w której znany jest od dawna, co najmniej od momentu powstania Klubu Sportowego "Lech", zwanego w naszym mieście "Kolejorzem" (z taką poznańską wymową).

W nazwie klubu słowo "Kolejarz" pojawiło się po raz pierwszy w 1949 roku (lecz historia klubu jest starsza, sięga roku 1922) i choć w 1957 roku zastąpione zostało w oficjalnej nazwie klubu słowem "Lech", to jednak wśród poznaniaków, nie tylko kibiców, powszechne jest wciąż określenie "Kolejorz". Kibole zaś to - mówiąc po poznańsku - prawdziwi kibice "Kolejorza", tacy, moglibyśmy powiedzieć, z krwi i kości, fani bez reszty oddani swojej drużynie.

W Słowniku gwary miejskiej Poznania pod redakcją Moniki Gruchmanowej i Bogdana Walczaka, którego to słownika jestem współautorką, wyraz "kibol" odnotowany jest bez żadnego kwalifikatora, z definicją "kibic" (czyli jako wyraz neutralny).

Czytaj także: Luis Henriquez zostaje w Lechu na dłużej

Dwa cytaty ilustrujące użycie tego wyrazu poświadczają jego nacechowanie dodatnie, aprobatywne. Pozwolę sobie zacytować jeden: "Pozostanę jednak wyznawcą tego prymitywnego myślenia, nie licząc na aprobatę tzw. szerokiej opinii kiboli" ("Wprost" z 1985 r.).

W dwóch kolejnych cytatach "kibol" nacechowany jest ujemnie: "Znane są szczegóły ekscesów częstochowskich niektórych [...] kibiców nie tylko wielkopolskich. Znane są i opisane pijackie wyprawy na mecz Lecha z Legią tychże

" ("Gazeta Zachodnia" z 1980 r.).

Tak się składa, że na moim tegorocznym seminarium licencjackim (w Instytucie Filologii Polskiej UAM - red.) powstaje praca zatytułowana "Język kibiców drużyny piłkarskiej KKS LECH Poznań". Badania prowadzone przez jej autora, pana Piotra Korytowskiego, jednoznacznie wskazują na to, że "kibol" w języku poznaniaków ma do dzisiaj pozytywne konotacje, oznacza kibica emocjonalnie zaangażowanego, organizującego doping na stadionie, czyli takiego, który na przykład wymachuje klubową flagą lub klubowym szalikiem, toczy potyczki słowne ze zwolennikami drużyny przeciwnej, rzuca serpentynami. To kibic, który nie opuści żadnego meczu, zna wszystkie wyniki itp.

Najnowsze informacje z Wielkopolski wprost na Twoją skrzynkę - zapisz się do newslettera

CZYTAJ - WZRUSZENIE KIBOLI

Z gwary miejskiej Poznania słowo "kibol" przeszło do języka mieszkańców innych wielkopolskich miast i miasteczek, a także wsi. Z tej właśnie przyczyny autor wspomnianej pracy licencjackiej odnotował frazeologizm "kibole z landu" oznaczający kibiców z małych miasteczek i ze wsi.

A że kibice są mobilni, jeżdżą za swoimi zawodnikami po całej Polsce i wówczas także mówią swoją gwarą, to z czasem słowo "kibol" weszło do ogólnej polszczyzny potocznej i początkowo oznaczało w niej po prostu kibica z Poznania czy z Poznańskiego. Pełniło więc funkcję identyfikacyjną.

W naszym regionie miało ono zawsze pozytywne konotacje i odnosiło się nie tylko do kibiców Lecha, ale również innych zespołów piłkarskich.
Poznański "kibol" to istotnie kibic nie tylko "Lecha". Myślę, że to nawet kibic nie tylko drużyny piłkarskiej, ale także np. żużlowej.

Mamy w gwarze poznańskiej takie na pół niemieckie określenie "echt poznaniok", które znaczy "prawdziwy poznaniak", a "kibol" to taki - można by powiedzieć - "echt kibic". Kibica chuligana zaczął "kibol" oznaczać kilka lat temu.

W języku ogólnopolskim notują go dwa słowniki polszczyzny potocznej z 2006 roku, właśnie w takim negatywnym znaczeniu. Ten "kibol ogólnopolski", negatywnie nacechowany, powstał pewnie przez analogię do takich kolokwializmów (też wartościowanych ujemnie), jak "robol", "psychol" czy "Angol".

Tego typu ekspresywizmy pojawiają się dla nazwania kogoś lub czegoś wtedy, gdy dotychczas funkcjonujące określenia przestają wystarczać, nie oddają całego ładunku emocjonalnego.

Język jest żywy. Słowa zmieniają swoje zabarwienie. Ale czy jest szansa, aby przywrócić słowu kibol pierwotne znaczenie?
To trudne pytanie. Żywiołu języka potocznego nie da się powstrzymać, a ostatnie wydarzenia na stadionie bydgoskim sprawiły, że w mediach mówi się o kibolach tylko w znaczeniu pejoratywnym.

Dobrze więc, że chciał Pan wysłuchać opinii językoznawcy na ten temat. Jeszcze lepiej by było, gdyby poznańscy kibice piłkarscy (i nie tylko piłkarscy) pielęgnowali piękne tradycje sportowe naszego regionu. Może wtedy udałoby się przywrócić pierwotną wartość słowu "kibol"?

CZYTAJ GŁOS WIARY LECHA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski