Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszno: Nie było narkotyku w cukrze w stołówce!

SAGA; Daniel Andruszkiewicz
Wstępne analizy wykazały obecność w cukrze narkotyku ecstasy
Wstępne analizy wykazały obecność w cukrze narkotyku ecstasy Fot. Marek Zakrzewski
Najpoważniejsza hipoteza dotycząca zatrucia 21 pracowników leszczyńskiej firmy Sumitomo Electric Wiring Systems Polska legła w gruzach. Wyniki badań toksykologicznych wykluczyły obecność narkotyków w cukrze zakładowej stołówki.

Policjanci wyjaśniają, że błędną informacje o wykryciu w nim środka o nazwie ,,ecstasy" przekazali im lekarze jeszcze w trakcie hospitalizacji poszkodowanych.

Przeczytaj także: Leszno: 20 osób zatrutych ecstasy?

- Nagle poczułam dziwne zawroty głowy, było mi niedobrze i straciłam przytomność. Odzyskałam ją dopiero w szpitalu. Koleżanki mówiły, że to jakiś narkotyk - wspomina pani Aneta, jedna z pracownic SEWS-u.

W podobnym stanie w poniedziałek około godziny 17.00 do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Lesznie przewieziono jeszcze 20 osób, które albo zemdlały, albo miały problemy z ciśnieniem lub zawroty głowy.

- To wyglądało, jak po jakimś zamachu. Policja i straż pożarna na sygnałach, kursujące w tę i z powrotem karetki pogotowia zabierające ludzi - mówi jeden z ochroniarzy firmy.

Jeszcze tego samego dnia lekarze poinformowali policję, że w leszczyńskich zakładach najprawdopodobniej doszło do zatrucia narkotykiem ,,ecstasy". Według takiego scenariusza toczyło się śledztwo. Do tej pory przesłuchano kilkudziesięciu pracowników i dyrekcję firmy.

Mundurowi przypuszczali, że ktoś celowo dosypał narkotyk do cukiernic w stołówce. Ich obecność w SEWS-ie wykrył nawet policyjny pies, którego oprowadzono po budynków przy ulicy Okrężnej. Jak się okazuje, był to fałszywy trop. Zweryfikowały go badania cukru i wody, które zostały zabezpieczone w zakładzie.

- Cukier był zupełnie czysty. Specjaliści wykluczyli nawet śladowe ilości narkotyków w przebadanych próbkach. Sprawdzana była też woda pochodząca z zakładu. Badano je trzema różnymi metodami z takim samym rezultatem - tłumaczy Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu.

Borowiak przyznaje, że teraz sprawa omdleń stała się jeszcze bardziej dziwna, a nawet tajemnicza. Nie potrafi ich także wyjaśnić dyrekcja zakładu.

- Nie mam pojęcia, co mogło się tego dnia wydarzyć. Co jakiś czas zdarzają się u nas pojedyncze omdlenia, jednak na taką skalę nie zdarzyło się to nigdy wcześniej - mówi Andrzej Czarnul, zastępca dyrektora generalnego SEWS Polska w Lesznie.

Śledczy liczą, że przyczyny wydarzeń w zakładach wyjaśnią badania krwi pobranej od pracowników. Ich wyniki będą znane dopiero za dwa tygodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski