Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Kobiecość wyzwalamy na rurze!

Błażej Dąbkowski
Błażej Dąbkowski
Wielkopolskie szkoły tańca są oblegane przez kobiety, które chcą zatańczyć na rurze. Nie szykują się do pracy w nocnych klubach, lecz chcą poprawić kondycję i dobrze się bawić w swoim gronie. Przekonują, że pole dance to doskonała alternatywa dla aerobiku i siłowni.

- Od maja zeszłego roku odwiedziło nas już około 500 klientek. Zazwyczaj są to młode kobiety, jednak zdarzyła się nawet jedna 56-latka - mówi Marcin Skowron, współwłaściciel Pole Dance School w Poznaniu. Zajęcia mogą początkowo wydawać się ciężkie, jednak spróbować może każdy, nawet jeśli ma problem z nadwagą. Co powoduje, że panie tak chętnie garną się do tańca na rurze?

- Chcą poprawić swój seksapil, zgubić kilka kilogramów, niektóre też uczestniczą w zajęciach, by poprawić samoocenę. Można powiedzieć, że pole dance ma wymiar terapeutyczny - przyznaje Katarzyna Wieczorek, instruktorka z Poznania. Na spotkaniach obowiązuje jedna żelazna zasada - facetom wstęp wzbroniony! Kursantki mają się czuć swobodnie, a ich partnerzy mogą co najwyżej… poczekać w samochodzie.

Wiele z nich początkowo obawia się stereotypów związanych z tańcem na rurze, ale już po pierwszych zajęciach przełamują tę barierę, mimo zakwasów i siniaków. Jak tłumaczą instruktorki skóra szybko przyzwyczaja się do ćwiczeń z metalowym drągiem, a na wymierne efekty pracy nie trzeba długo czekać.

- Jedna z moich kursantek bardzo szybko zrzuciła aż 8 kilogramów. To nic dziwnego, bo pole dance angażuje wszystkie partie mięśni - mówi Wieczorek. Słowa instruktorki potwierdza Beata, młoda poznanianka, która zdecydowała się na rozpoczęcie przygody z pole dance przed dwoma tygodniami. Jest po dwóch treningach, a różnorodność ćwiczeń na zajęciach cały czas ją zaskakuje.

- Próbowałam już sztuk walki, fitness i siłowni, ale taniec na rurze to dla mnie zupełnie nowa jakość - mówi kursantka. Na pierwsze zajęcia z pole dance wystarczy wziąć ze sobą wygodne, sportowe obuwie i krótkie spodenki.

Pole dance przywędrował do Polski ze Stanów Zjednoczonych. Wymyśliła go aktorka Sheila Kelly pod wpływem roli striptizerki, którą zagrała w filmie "Zatańczyć w Błękitnej Lagunie" Michaela Radforda. Na świecie został rozsławiony m.in. przez Madonnę czy Cindy Crawford. Istnieją nawet plany, by pole dance stał się... dyscypliną olimpijską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski