Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antygejowska krucjata członka "Solidarności". Film

Maciej Roik, Tomasz Nyczka
Biuletyn informacyjny z kontrowersyjnymi poglądami jest ogólnie dostępny w Urzędzie Miasta Poznania
Biuletyn informacyjny z kontrowersyjnymi poglądami jest ogólnie dostępny w Urzędzie Miasta Poznania Grzegorz Dembiński
- To skandal, miejskiemu urzędnikowi nie przystoi taki język - bulwersuje się pani Ania, czytelniczka "Głosu Wielkopolskiego". Podczas ostatniej wizyty w magistracie znalazła oficjalny biuletyn informacyjny Organizacji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Urzędu Miasta Poznania i Straży Miejskiej, sygnowany podpisem jej wiceprzewodniczącego - Marka Sieniawskiego.

A w nim informacja na temat aktualności związkowych. Poprzedzona wstępem: "Dwóch gejów (skrót definicji - gej równa się bogaty pedał) funduje sobie noworodka płci męskiej, wszyscy poprawnie i politycznie pieją z zachwytu. Zgroza. A żydów wymordowali Polacy" - pisze Sieniawski, prawdopodobnie odnosząc się do informacji o adopcji dziecka przez Eltona Johna i jego partnera, a następnie do nowej publikacji Jana Tomasza Grossa.

Co na to sam zainteresowany? - Poprawność polityczna to coś, co mi się nie podoba - twierdzi Sieniawski. - To sytuacja, w której dwóch gości kupuje sobie noworodka. Mój cel był taki, by do niektórych dotarło, że to nie jest w porządku. Chciałbym wiedzieć, który z czytelników, którzy tak bardzo się oburzają, zgłosiłby chęć, by jego wnuczek lub dziecko było wychowywane przez parę gejów. Jestem ciekaw, czy znalazłby się taki, z imienia i nazwiska. Znajdzie pan takich w urzędzie?

Zobacz jak tłumaczy się związkowiec Sieniawski przeprasza, ale... - film

Sieniawski tłumaczy też, jaki sens miały słowa dotyczące Żydów. - To nie jest tak, że ja twierdziłem, że Żydów wymordowali Polacy. Do takiego myślenia prowadzą publikacje jak ta Grossa. Pan pewnie dożyje takich czasów, że Polacy będą się tłumaczyli, dlaczego wymordowali Żydów - mówi.

Biuletyn "Solidarności" wydawany jest niezależnie od Urzędu Miasta. W magistracie mogą go jednak znaleźć wszyscy poznaniacy. - To, co napisałem, zrobiłem jako wiceprzewodniczący związku, a nie kierownik oddziału w wydziale komunikacji. To nie ma nic wspólnego z moimi obowiązkami służbowymi. Za druk biuletynu nie płaci urząd - przekonuje Marek Sieniawski. I dodaje: - Może teraz napisałbym inaczej, może użyłbym innych słów. Ale jeśli chodzi o sens wypowiedzi, to naprawdę nie widzę powodu, by się wycofywać.

Urzędnik twierdzi jednocześnie, że nie boi się odpowiedzialności za swoje słowa. Choć kontrowersyjne stwierdzenie pojawiło się w związkowym dokumencie, a jego autorem jest miejski urzędnik, okazuje się, że biuletyn jest poza kontrolą władz Poznania. - Urząd Miasta nie prowadzi cenzury tego typu dokumunetów - podkreśla prezydent Ryszard Grobelny.

O komentarz do sytuacji poprosiliśmy przedstawicieli organizacji reprezentujących środowiska homoseksualne. - To jest skandaliczna sytuacja, bo obraźliwych słów użyła osoba wysoko postawiona we władzach związkowych - mówi Mirosława Makuchowska z Kampanii Przeciw Homofobii. - Zamiast chronić pracowników, którzy mają prawo być osobami homoseksualnymi, działa na ich niekorzyść. To mowa nienawiści, którą władze związku powinny potępić z całą surowością. W najbliższym czasie postanowimy, czy będziemy podejmować w tej sprawie jakieś dalsze działania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski