Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Era Jazzu: Niezwykle udane spotkanie jazzowych gigantów w Auli UAM

Marek Zaradniak
Krzesimir Dębski podczas dyrygowania jednym z utworów.
Krzesimir Dębski podczas dyrygowania jednym z utworów. Adrian Wykrota
Basista Ron Carter i multiinstrumentalista Krzesimir Dębski byli największymi gwiazdami koncertu "Era Jazzu - Aquanet Jazz Legends" jaki odbył się w poznańskiej Auli UAM.

Prawie cztery godziny trwał niedzielny koncert Era Jazzu Aquanet Jazz Legends w Auli UAM. Miał wielu bohaterów. W rolach głównych wystąpili jeden z najstarszych amerykańskich kontrabasistów 80-letni Ron Carter i polski multiinstrumentalista Krzesimir Dębski.

Zwykle jest tak, że to Polacy zaczynają koncerty, a Amerykanie jako supergwiazdy pojawiają się w drugiej części. Tymczasem tym razem organizator Ery jazu Dionizy Piątkowski dokonał odwrócenia sytuacji. Najpierw słuchaliśmy Rona Cartera, któremu towarzyszyli gitarzysta, Russell Malone i pianista Donald Vega. Otrzymaliśmy sporą dawkę jazzu lekkiego , łatwego i przyjemnego z wieloma dobrze znanymi tematami. Wymieńmy „The Golden Striker” Johna Lewisa, „My Funny Valentine” Harta i Rodgersa, „Bag’s Groove” Milta Jacksona. Wielokrotnie zachwycać można się było niezwykłymi solówkami każdego z trojga wirtuozów. Niespodzianką wieczoru było dołączenie do tria Krzesimira Dębskiego i wspólne wykonanie utworu „Era Jazzu Blues” z jego brawurową solówka na skrzypcach.

Druga część wieczoru zgodnie z zapowiedzią należała do Krzesimira i Dębskiego i stworzonej przez niego na tę okazję międzynarodowej osiemnastoosobowej grupy All Stars.

Początek występu przyniósł skomponowany specjalnie na ten wieczór utwór „22 Years to Donny Hathaway" z trochę surową solówką Waldemara Świergiela na puzonie, z nostalgiczną partią skrzypiec Krzesimira. Potem pełną ekspresji solówką Na organach Hammonda błysnął Kajetan Galas. To nazwisko warto zapamiętać, bo coraz o nim głośniej i uslyszymy o nim w najbliższych latach pewnie nie raz. Warto było zwrócić też uwagę na żywiołową improwizację Piotra Wrombla.

W kompozycji „Witkacy Era” pojawiła się koreańska wokalistka Kim Ea Ran, która teksty Witkacego śpiewała po polsku. Na początku jednak tegoż utworu zachwycić mogły wejście a capella sekstetu Affabre Concinui i pełna ekspresji fortepianowa solówka Piotra Wrombla z którym dialogował raz krzesimier Dębski na skrzypcach, ale także Waldemar Świergiel.

W utowrze „Era Jazzu Kim” zabrzmiały motywy koreańskie. Głos koreańskiej wokalistki znakomicie współbrzmiał z głosami Affabre Concinui” . Było też miejsce na pełną ekspresji solówkę organową Kajetana Galasa. Utwór ten to znakomity materiał na muzykę filmową.

Gdy na estradzie pojawili się Anna Jurksztowicz i saksofonista Andrzej Olejniczak zabrzmiała rozbudowana wersja jej dobrze znanego przeboju „O czym marzą dziewczyny”. Było w tej kompozycji miejsce zarówno na pełną dynamiki skrzypcową improwizację Krzsimira Dębskiego jak i na saksofonowe solo Olejniczaka.

Gdy znów pojawiła się Koreanka obie wokalistki wykonały „Dumkę na dwa serca”. Finłem wieczoru były najpierw niezwykle energetyczna interpretacja jednego z największych przebojów grupy String Connection „Body Animation” , a potem nowa wersja piosenki „Przyszli o zmroku’ . Ten niezwykły wieczór, który był spotkaniem jazzowych gigantów na długo pozostanie w pamięci fanów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski