- Prawie rok temu na posiedzeniu komisji polityki przestrzennej miano omawiać projekt tego planu - przypomina T. Dziuba, wtedy jeszcze radny PiS. - Na moje żądanie, radnego Pawlika i przewodniczącego komisji dołączono analizę skutków jego uchwalenia. Wynikało z niej, że koszt wykupu gruntów i wybudowania dróg publicznych wyniesie 28 mln zł. Powiedziałem, że wg mnie i danych uzyskanych z ZDM ta wycena jest zaniżona.
Czytaj także:
Plany dla Jeżyc i okolic Krańcowej. Są kontrowersje
Adam Pawlik: O kacu moralnym nie ma mowy
Biuro Prasowe Urzędu Miasta informuje, że koszty planu sporządza rzeczoznawca, pracownik MPU. Przy sporządzaniu takiej prognozy wykorzystuje informacje z wielu źródeł (w nadesłanym do "Głosu" stanowisku urzędnicy wyszczególniają 14 dokumentów). Skąd koszty? Zgodnie z obowiązującym prawem, jeśli plan zostanie uchwalony, to właściciel ma prawo zwrócić się do gminy, by wykupiła od niego grunty przewidziane na drogi publiczne. Samorząd musi to zrobić.
- Pikanterii całej sprawie nadają dwa wątki - dodaje A. Pawlik. - Pierwszy to ten związany z zaniżonymi kosztami. W trakcie dyskusji okazało się też, że ten teren, ponad 60 ha należy do trzech osób. Jedną z nich jest znany poznański deweloper Dariusz Wechta. Podczas posiedzenia komisji wyjątkową aktywnością wykazał się Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta, który okrzyknął nas bolszewikami, a nasze argumenty uznał za wyssane z palca, niedorzeczne.
Radni jednak nie dali za wygraną i złożyli wniosek o przerwanie prac nad tym planem i zobowiązanie MPU do urealnienia kosztów, a prezydenta do podjęcia rozmów z właścicielami terenu o ewentualnej partycypacji w kosztach tego planu.
I co się okazało po roku? MPU przedstawiła nowe wyliczenia. Wynika z nich, że koszty uchwalenia planu wyniosą... 88 mln zł.
- Plany są potrzebne. Powinny być masowo uchwalane, by Poznań przestrzenie rozwijał się w sposób kontrolowany, ale kontrolować trzeba też wydatki - uważa T. Dziuba. A A. Pawlik dodaje: - Należy je uchwalać mądrze i z korzyścią dla gminy. W trakcie planowania wytyczane są drogi publiczne, pod które gmina musi wykupić teren i je wybudować oraz wewnętrzne, których powstanie spada na barki właściciela terenu. Teraz w kwietniu MPU właśnie takie rozwiązanie zaproponowała czyli mniej dróg publicznych, więcej wewnętrznych.
T. Dziuba podkreśla, że projekt "Kopanina - Rudnicze C" zawiera interesujące rozwiązania urbanistyczne. Jednak jego zdaniem, niedopuszczalne jest zaniżanie kosztów uchwalenia planu, robienie tego za plecami radnych, działanie w interesie wąskich grup obywateli, faworyzowanie jednego dewelopera.
Na te zarzuty Biuro Prasowe UMP odpowiada: "Podstawą do sporządzenia planu jest studium, uchwalone przez radnych w 2008 roku. Według niego tereny te są przeznaczone m. in. pod: tereny zabudowy niskiej mieszkaniowej jednorodzinnej z usługami podstawowymi, tereny zabudowy niskiej mieszkaniowej wielorodzinnej z dopuszczeniem terenów zabudowy niskiej o funkcji usługowej, teren parku. Takie funkcje zostały uwzględnione przy sporządzaniu planu. Przy sporządzaniu planów planiści nie znają danych właścicieli, dlatego nie może być mowy o faworyzowaniu jakiegokolwiek dewelopera."
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?