Był to dzień klęski angielskiego futbolu. Następnego dnia londyńskie gazety ukazały się z żałobnymi obwódkami i tytułami w formie nekrologów - "Koniec świata" czy "Żegnaj, chwało". Zdjęcie polskiego bramkarza, Jana Tomaszewskiego, opatrzono podpisem - "Człowiek, który zatrzymał Anglię".
- Gdy grano hymny państwowe, modliłem się przed meczem, by nie było pogromu. Oni byli wtedy jednym z najlepszych zespołów świata. Trzy tygodnie wcześniej rozbili Austriaków 7:0, a my byliśmy drużyną tej samej klasy, co pokonani. Nie było więc kwestii, kto wygra, tylko ile bramek strzelą nam rywale. Można powiedzieć, że pojechaliśmy tam w roli brzydkiego kaczątka, a wróciliśmy jako piękny łabędź - wspominał Jan Tomaszewski.
W grupie eliminacyjnej MŚ 1974 Polska wyprzedziła Anglię i Walię. Podwaliną tego sukcesu było zwycięstwo nad Anglią 2:0, 6 czerwca 1973 r. w Chorzowie. Po tym potknięciu Anglicy zapowiedzieli na jesień srogi rewanż u siebie, na Wembley.
Pierwszą bramkę zdobyli goście. W 57. minucie Jan Domarski oddał płaski, silny strzał, przepuszczony pod brzuchem przez Petera Shiltona. Na trybunach natychmiast ucichł okrzyk "England!, England!". Nie było mocnych na dobrze broniącego Tomaszewskiego, dopóki rzutu karnego nie wykorzystał w 63. minucie Allan Clarke. Tego dnia na Wembley więcej goli już nie padło.
England 1-1 Poland (1973) WCQ
Jan Tomaszewski vs England 1973
Anglia - Polska 1973 (1:1) / England - Poland 1973 (1:1)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?