18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziki w Poznaniu: Chętnie się do nas przeprowadzają [ZDJĘCIA]

Marcin Idczak
Dziki w Poznaniu. Żyje ich tu około 60!
Dziki w Poznaniu. Żyje ich tu około 60! Andrzej Szozda
Ponad 60 dzików mieszka w Poznaniu. Jeszcze kilka lat temu można było je zobaczyć jedynie na peryferyjnych osiedlach domków jednorodzinnych. Teraz dziki w Poznaniu można spotkać niemal wszędzie. Dlaczego tak chętnie się do nas przeprowadzają?

– Można powiedzieć, że sami zapraszamy je między bloki - mówi Michał Kolasiński z poznańskiego oddziału Polskiego Związku Łowieckiego. – Nie tylko dlatego, że mogą znaleźć jedzenie w śmietnikach, ale zdarzają się osoby, które dokarmiają dziki w Poznaniu - dodaje.

Czytaj także:

Dziki w Poznaniu wyrządzają kolejne szkody. I nie ma za to odszkodowań!

Gdzie można spotkać dziki w Poznaniu? Opanowały już większą część miasta. Są w Antoninku, na Ratajach, Dębinie, niemal całym Piątkowie, Winogradach, przy Rusałce.

– Zwierzęta, które normalnie powinny żyć lasach były już widziane na Ratajczaka, a w ostatnich dniach dziki w Poznaniu przeorały trawniki przy katedrze - dodaje Michał Kolasiński.

Zobacz film: Dziki w Poznaniu. Tym razem w Antoninku

Na cmentarzu na Miłostowie ustawiono nawet znaki, które ostrzegają przed dzikami.

Sprawdź także:
Dziki w Poznaniu: Wataha grasuje na terenie kampusu UAM [ZDJĘCIA]

– Często je tutaj widać, szczególnie wieczorami - mówi Marian Pruchnicki, który przychodzi odwiedzić groby bliskich. Dziki wchodzą do śmietników, ryją ziemię przy nowych grobach. Jacek Hoffa z Universum (spółdzielnia zarządzająca cmentarzem) nie chce jednak powiedzieć ile może żyć dzików w rejonie Miłostowa i czy stwarzają zagrożenie na nekropolii.

– Jednak były już przypadki, że ludzie musieli przed nimi uciekać - wyjaśnia Robert Pękala z Wydziału Zarządzania Kryzysowego. - Odnotowujemy też wypadki i kolizje z udziałem dzików i samochodów - dodaje Robert Pękala.

Sprawdź także:
Dziki w Poznaniu: Wataha grasuje na terenie kampusu UAM [ZDJĘCIA]

Niestety kierowcy mogą mieć później problem z otrzymaniem odszkodowania.

– Przepisy mówią, że kierując trzeba zachować szczególną ostrożność, a niestety w mieście mało kto spodziewa się, że nagle na jezdnię wybiegną dziki - stwierdza Robert Pękala.

Zobacz film: Dziki w Poznaniu. Tym razem w Antoninku

Artur Miller kilka razy w tygodniu biega wokół jeziora Rusałka.

– Już na wiosnę pojawiło się tam małe stadko dzików - wspomina. - Na początku było miło popatrzeć na te zwierzęta. Jednak gdy pojawiły się młode to lochy stały się agresywne - wyjaśnia Artur Miller. Dlatego też musiał zmienić trasę biegową.

Czytaj także:

Dziki w Poznaniu wyrządzają kolejne szkody. I nie ma za to odszkodowań!

- W kilku miejscach w Poznaniu mamy specjalne pułapki na dziki - mówi Robert Pękala. Gdy zwierzę do takiej wejdzie to samoczynnie zamykają się drzwiczki. Jest ona zabierana za Poznań i dzik wypuszczany do lasu. Takie pułapki znajdują się między innymi nad wspomnianą Rusałką oraz na Dębinie. Gdy zwierzę wchodzi na teren osiedla jest często odstraszane bronią hukową lub usypiane i wywożone. - Tak zrobiliśmy w czwartek na os. Łokietka - wyjaśnia Robert Pękala. Niestety zdarzają się, też sytuacje, że dziki w Poznaniu są ranne lub agresywne. Wówczas myśliwi muszą je odstrzelić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski