Jeden z dyskutantów napisał ku przestrodze: "Po śmierci wielkiej poznańskiej aktorki Krystyny Feldman również była wielka dyskusja, jak ją uczcić? Miał być pomnik, a może ławeczka, a może ulica. Dyskusja skończyło się na "Zaułku im. Krystyny Feldman" na zapleczu Teatru Nowego, (mało kto wie, mało kto słyszał) - bo tak było najtaniej i teraz też tak będzie" (gon). Dodałbym jeszcze przykład Conrada Drzewieckiego, który doczekał się tylko małej uliczki niedaleko domu, w którym mieszkał. Za rok minie pięć lat od jego śmierci i z wielkich planów nie zostało nic.
Pan Andrzej Kuczyński pisze bardzo konkretnie: "Powinniśmy jak najgodniej uhonorować pamięć prof. Stefana Stuligrosza. Po pierwsze - nazwać jego imieniem plac lub skwer (może przy fontannie u zbiegu ulic Niepodległości i Towarowej) blisko Akademii Muzycznej i Filharmonii oraz ulicą (byle nie jakąś boczną). Po drugie proponuję aby Chór "Poznańskie Słowiki" Jego autorstwa nosił również Jego imię.
Dużo się mówi w Polsce o turystyce kulturowej. Na świecie jest to sprawdzona i bardzo popularna forma promocji miasta. W ten nurt myślenia o kulturze i o mieście, wpisuje się głos Jerzego Laskowskiego, który pisze: "Przechadzając się po jeżyckich traktach mimowolnie natrafiamy na ślady po zmarłym Profesorze. Pogrążeni w żałobie nie uświadamiamy sobie, że mieszkał tak blisko nas. Zniszczona kamienica secesyjna przy ul. Mickiewicza 30, jedno z najciekawszych dzieł niemieckiego sztukatora Artura Wagnera z początków XX wieku, była przedostatnim przystankiem w ziemskiej wędrówce znakomitego muzyka. To tutaj, w położonym na trzecim piętrze dużym i wygodnym mieszkaniu, przez wiele lat rezydował wraz z rodziną Dyrygent "Poznańskich Słowików".
Druh Stefan, jak zwali go chórzyści, miał stąd bardzo blisko do pracy w ówczesnej Wyższej Szkole Muzycznej (dzisiejszej Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego), której przez wiele lat rektorował, na próby swego chóru do sali kameralnej w Państwowej Filharmonii Poznańskiej przy ul. św. Marcin, na koncerty w Auli Uniwersyteckiej. Kiedy schorowane stawy biodrowe uniemożliwiły mu chodzenie po schodach - a trzeba było ich pokonać aż 63! -, Profesor przeprowadził się do domu z ogródkiem na Ratajach.
Najbliższa przyszłość, to czas wielkiego egzaminu dla władz naszego Miasta. Myślę, że winny one zainicjować umieszczenie tablicy pamiątkowej na jeżyckiej kamienicy, w której znaczący fragment swego pracowitego życia spędził ten znakomity artysta. W przechadzkach po Poznaniu pojawiłby się wtedy obiekt, przy którym na dłużej zatrzymywaliby się przewodnicy wraz z wycieczkami. Krokiem następnym byłoby wykupienie, związanego z osobą Maestro Stuligrosza, mieszkania przy ul. Mickiewicza i stworzenie w nim poświęconej mu izby pamięci lub muzeum. Bardzo duża powierzchnia tego lokalu i położenie w centrum miasta znakomicie odpowiada takiemu przeznaczeniu. Ma dom Beethovena Bonn, Mozarta Salzburg, może wreszcie Poznań zacznie wykorzystywać swe muzyczne walory promocyjne i przyciągać turystów światową sławą swych najlepszych Synów! O eksponaty nie musimy się martwić, jest ich bowiem bardzo wiele. Znakomitymi kustoszami mogliby być najstarsi wychowankowie jego Chóru, przypominający zwiedzającym dni wielkiej sławy swego Mistrza. Co istotne, koszt takiego wiekopomnego przedsięwzięcia byłby zapewne niższy, aniżeli opłacana z miejskiego budżetu niejedna wymiana murawy na piłkarskim stadionie".
Nie brakuje głosów poznaniaków, którzy oczami wyobraźni już widza pomnik Stefana Stuligrosz. Pani Krystyna pisze na naszym forum: "Profesor zasłużył sobie na wszystkie formy utrwalenia pamięci. Ja optuję za spiżowym pomnikiem postawionym przed Akademia Muzyczną. Czytelnik skrywający się pod nickiem Księgowy, popiera przedmówczynię, ale optuje za inna lokalizacją: "Też jestem za pomnikiem lecz zlokalizowanym przy ul. Grobla w sąsiedztwie kościoła p.w. Wszystkich Świętych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?