Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor z Urzędu Marszałkowskiego niewinny ws. fałszerstwa dokumentu

Łukasz Cieśla
Tomasz Wiktor
Tomasz Wiktor Grzegorz Dembiński
Tomasz Wiktor, dyrektor departamentu sportu i turystyki w Urzędzie Marszałkowskim w Poznaniu, został uniewinniony od zarzutu sfałszowania dokumentu. Wyrok zapadł w środę w poznańskim sądzie i jest nieprawomocny. Sprawa ma także drugie dno i podteksty, które dotyczą innych urzędników, polityków oraz pewnego biznesmena. Tymi wątkami prokuratura się jednak nie zajęła.

Tomasz Wiktor został oskarżony o sfałszowanie daty na decyzji o kategoryzacji hotelu poznańskiego biznesmena.

Przypomnijmy, że biznesmen, licząc na szybką kategoryzację, w 2011 roku dzwonił do różnych podwładnych dyrektora Wiktora. Z jedną z nich był po imieniu. Wypytywał jak skłonić szefa departamentu do wydania szybkiej decyzji. Powoływał się też na znajomości ze wskazanymi z nazwiska politykami rządzącej PO. Kategoryzacja, czyli przyznanie "gwiazdek" dla hotelu, pozwała na otwarcie kasyna w jego nieruchomości.

Śledczy dysponowali billingami i podsłuchami z rozmów biznesmena z urzędnikami. Dlaczego? Dlatego, że w 2011 roku CBŚ zainteresowało się źródłem majątku biznesmena i jego działalnością. Ostatecznie jednak poznańska Prokuratura Okręgowa nie zajęła się sprawą nacisków i powoływania się przez biznesmena na wpływy. A inne wątki dotyczące biznesmena umorzyła.

Po dłuższym czasie wszczęła śledztwo jedynie w wątku dotyczącym wydania końcowej decyzji o kategoryzacji. Pojawiły się bowiem trzy jej wersje z trzema różnymi datami. Jedną z dat długopisem przerobił dyrektor Wiktor. Choć z podsłuchów wynikało, że Wiktor był daleki od sprzyjania biznesmenowi, to właśnie on został jedynym podejrzanym, a potem oskarżonym. Niektórzy jego podwładni - którzy, jak wynikało z podsłuchów, sprzyjali biznesmenowi - byli jedynie świadkami.

W środę w sądzie strony wygłosiły mowy końcowe. Adwokat Zenon Marciniak, obrońca Tomasza Wiktora, przekonywał, że nie może być mowy o sfałszowaniu dokumentu. Bo Wiktor przerobił datę na projekcie decyzji. Zanim stała się ona wiążącym dokumentem i zanim na kartkę papieru przybito okrągłą pieczęć.
Sąd podzielił tę argumentację. Wskazał również, że Wiktor przerobił datę z 20 września na 26 września 2011 roku chcąc, by odpowiadała ona faktycznej dacie wydania decyzji. A to, co zrobił, nie było przestępstwem lecz działaniem niezgodnym z kodeksem postępowania administracyjnego.

Tomasz Wiktor, po wyjściu z sali stwierdził, że ma już "wszystkiego serdecznie dość". Choć wyrok był po jego myśli, nie chciał go komentować.

Prokuratura, która w środę domagała się kary pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz dwuletniego zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych przez dyr. Wiktora, będzie wnioskować o pisemne uzasadnienie wyroku. - Potem podejmiemy decyzję o ewentualnej apelacji od nieprawomocnego wyroku - powiedziała nam prokurator Adriana Szudrowicz z Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski