Zobacz komentowany artykuł: Afera mailowa: Pachciarz podała się do dymisji
Do wyjaśnienia jest bowiem bardzo wiele kwestii. Oczywiście także tych, o których mówi prezes ZKZL, czyli dotyczących wycieku samych maili i możliwego włamania do komputera Pawła Augustyna. Ale dla mnie, podobnie zresztą jak było to w przypadku afery taśmowej, to kwestia drugorzędna. Fundamentalne pytania związane z aferą mailową są zupełnie inne. I na nie powinna odpowiedzieć także prokuratura, która czeka teraz na złożenie do niej zawiadomienia.
Jakie to pytania? Na pewno nie te związane z nielojalnością, o której mówi prezydent Jaśkowiak. W polityce mamy przecież z tym zjawiskiem zbyt często do czynienia, żeby zajmowała się tym prokuratura. Mi chodzi o inne kwestie. A mianowicie z treści maili wynika, że konkurs na prezesa ZKZL mógł być fikcyjny, gdyż zwycięzca mógł być znany przed jego rozstrzygnięciem. Jak to możliwe? Dlaczego prezes miejskiej spółki dyskutował z przedsiębiorcą, jak zapisać warunki przetargu dotyczącego inwestycji mieszkaniowej? Dlaczego prezes ZKZL radził się posła PO, kogo zatrudnić w firmie za 12-14 tys. zł? I dlaczego prezes ZKZL zaprzecza, że wysyłał maile do innych bohaterów afery, podczas gdy sam zawiadamia policję, że doszło do włamania i wykradzenia korespondencji mailowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?