Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie prawdy o wypadku profesora Bronisława Geremka. Kulisy wypadku, w którym zginął znany polityk

Rafał Cieśla Łukasz Cieśla
Do wypadku, w którym zginął profesor Geremek doszło 13 lipca 2008 roku
Do wypadku, w którym zginął profesor Geremek doszło 13 lipca 2008 roku Fot. Katarzyna Warszta
Prokuratura zajmująca się wyjaśnieniem przyczyn wypadku prof. Geremka utrzymuje, że żaden z jego uczestników niczego nie pamięta. Okazuje się, że jest inaczej. Pasażer fiata ducato powiedział dziennikarzom "Polski Głosu Wielkopolskiego", że pamięta, jak auto polityka nagle wyjechało na ich pas i uderzyło w samochód. Tak zeznał podczas pierwszego przesłuchania.

Doszło do niego tuż po wypadku. Podczas kolejnego, prowadzonego przez prokurator z Nowego Tomyśla, było już inaczej.
- Mówiłem to samo, co wcześniej policjantom - relacjonuje Sebastian Sołtysiak. - W końcu doszliśmy do kwestii samego zderzenia. Wówczas pani prokurator po raz kolejny powiedziała o grożącej mi odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Pytała, czy wszystko pamiętam w stu procentach. Wtedy zacząłem się zastanawiać. Przestraszyłem się. Bałem się, że będę miał kłopoty. Wówczas już nie byłem pewien, czy pamiętam wszystko w stu procentach i dlatego wycofałem się z poprzednich twierdzeń - podkreśla pasażer fiata.
Prokuratura zaprzecza, by wpływała na zeznania świadka. - Nie zgłaszał jakichkolwiek zastrzeżeń do przebiegu przesłuchania. Jeśli jednak teraz je ma, może złożyć skargę - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Sołtysiak ma jeszcze inne zastrzeżenia do pracy śledczych. Jak mówi, dostaje listy z prokuratury informujące go o możliwości wzięcia udziału w przesłuchaniach poszczególnych świadków. Korespondencja przychodzi ze sporym opóźnieniem. - O tym, że mogę wziąć udział w przesłuchaniu kierowcy z Niemiec, który był świadkiem wypadku, dowiedziałem się trzy tygodnie po fakcie - zaznacza.

Jak to wytłumaczyć? Prokurator Mazur-Prus wyjaśnia, że pokrzywdzony nie zawsze bierze udział w czynnościach. Dzieje się tak, jeśli którejś z nich nie będzie można powtórzyć podczas postępowania sądowego. A kierowca może zostać wezwany ponownie.
Sebastian Sołtysiak z detalami pamięta wydarzenia z 13 lipca. Nie stracił przytomności. Po zdarzeniu, razem z teściem, był zakleszczony w kabinie fiata. Wyciągnęli go dopiero strażacy. - Auto przewróciło się na bok. Przygniotło mi nogę do asfaltu. Miałem otwarte złamanie nogi. Teść zaczął tracić przytomność. Przyszła też jakaś kobieta i częstowała mnie wodą - mówi.

Sołtysiak w karetce spotkał się z asystentką profesora Geremka. Leżał na noszach. Jak mówi, kobieta poruszała się o własnych siłach, była przytomna. - Jednak to karetka, w której znajdowała się ta pani, jako pierwsza pojechała do szpitala. Samochód, w którym ja leżałem, stał kilka minut na poboczu w oczekiwaniu, aż auto z asystentką pojedzie jako pierwsze. Nie mogłem zrozumieć, skąd ta zwłoka - opowiada.
Mężczyzna w szpitalu dowiedział się, kto uderzył w ich fiata. Wyszło to na jaw, kiedy jeden z policjantów zapytał, czy wie, z kim się zderzyli. Po chwili został zbadany alkomatem. Był trzeźwy.

Sołtysiak liczy, że śledztwo niedługo się zakończy, a profesor zostanie wskazany jako winny zdarzenia. Dzięki temu 31-latek oraz jego teść, który siedział za kierownicą fiata, mają szansę na wypłatę pieniędzy przez ubezpieczyciela. Te przydadzą się, bo 31-latek nie ma środków do życia. Jest na utrzymaniu rodziców. Porusza się o kulach. Gdy doszło do wypadku, wracał ze Szkocji, gdzie razem z rodziną spędził 3 lata. W samochodzie wiózł znaczną część dobytku, w tym meble oraz rzeczy swojej żony i dwójki dzieci. Wszystko zostało zniszczone. Meble się połamały, a pozostałe przedmioty zostały zalane przez paliwo z rozbitego zbiornika. Mężczyzna wskutek wypadku jest bezrobotny. W październiku miał rozpocząć dobrze płatną pracę jako kierowca w Poznaniu. Zamiast tego, jeździ na zabiegi rehabilitacyjne. Do pełnej sprawności ma wrócić w przyszłym roku.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski