Dwa lata temu zawalił się dach hali w szkole Poznaniu. Omal nie doszło do tragedii. Prokuratura postawiła zarzuty

Przypomnijmy, że do katastrofy doszło 22 czerwca 2021 roku. Tego dnia nad Poznaniem przeszła ogromna nawałnica, która przyczyniła się do zawalenia części dachu niespełna rocznej wtedy hali sportowej na os. Pod Lipami.

- Najtrudniejszy moment, który śni mi się po nocach, to ten, kiedy już razem z trenerem wyszłam z sali. Odwróciłam się i zobaczyłam, jak to wszystko runęło. Nie było nawet huku, bo w całym tym hałasie od deszczu i burzy nie było niczego słychać. Widziałam tylko, jak to się zawala. To było jak niemy film. To traumatyczne przeżycie - mówiła tuż po zdarzeniu dyrektor szkoły.

Tuż przed zawaleniem się dachu z hali ewakuowano 26 dzieci i 3 dorosłych.

Od tego czasu nikt nie usłyszał zarzutów w związku z tą sprawą. Aż do teraz. Jak tłumaczy rzecznik prokuratury, postawiono je trzem osobom.

- Przedmiotowe postępowanie jest nadal w toku. Prokurator trzem osobom postawiła zarzuty nieumyślnego sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia w postaci zawalenia się dachu hali sportowej - wyjaśnia Łukasz Wawrzyniak, rzecznik poznańskiej prokuratury.

I dodaje: - Prokurator dwóm projektantom wykonawczym konstrukcji z drewna klejonego oraz głównej projektantce budowli zarzuca zaprojektowanie nieprawidłowego projektu węzła montażowego dachowego dźwigara kratowego – projektu niezgodnie z przepisami prawa budowlanego, wiedzą i sztuką budowalną.

Czytaj też: Dlaczego zawalił się dach nowej hali sportowej w Poznaniu? Ujawniamy kulisy jej budowy

Dlaczego tak długo trwa to postępowanie?

- O winie i karze zadecyduje sąd. Każde postepowanie, a zwłaszcza takie, w którego toku przeprowadzany jest szereg czynności procesowych oraz sporządzana jest specjalistyczna opinia, wymaga czasu.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]