Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doniu: Nasz Kanye West powraca [RECENZJA PŁYTY]

Marcin Kostaszuk
Doniu "Dialogimuzyka"
Doniu "Dialogimuzyka"
Nie, Doniu to nie jest zdrobnienie od imienia naszego premiera. Doniu to ksywa faceta, który za Wielką Wodą rozbijałby się teraz ferrari, ale niestety pochodzi spod Obornik.

Bez takich jak on raperzy nie istnieją - beatmakerzy lub jak kto woli producenci to magicy, dla których nie jest problemem skleić ze sobą strzępy starego hitu disco z mszą Mozarta i przyprawić to wszystko rytmem rodem z brazylijskiego folku. Bawią się tak miliony dzieciaków, zapatrzonych w takich wirtuozów jak Kanye West Dr Dre, Timbaland czy Pharell Williams.

Podobnie jak wymienionym wyżej gigantom i jemu nie wystarczała rola siedzącego w studio muzyka. Rapował i śpiewał (próbował...) w trio Ascetoholix, a później na solowej płycie "Monologimuzyka" i w gościnnych (a właściwie gospodarskich) wizytach u Libera, z którym zaliczył przebój roku 2004, czyli "Skarby". A potem karta się odwróciła i dziś Doniu wspomina te nie tak dawne czasy z lekką melancholią, a czasem bawiąc się w weterana, pamiętającego czasy, gdy "Palikot robił wina drugiej klasy".

Mam nadzieję, że "Dialogimuzyka" dadzą mu równie duży przyrost słuchającego elektoratu, co ostatnie sondaże ruchowi lubelskiego polityka-skandalisty. Zasłużył, bo wyciągnął wnioski z umiarkowanego powodzenia swej pierwszej solówki i dostrzegł, że nawet inteligentny gość, który mówi tylko sam i tylko o sobie, po jakimś czasie wyczerpuje temat. Fajnie jest zatem posłuchać, dlaczego znów się bierze za nowy projekt ("Wracam") albo jak naśladuje dialekt szemranych "cinkciorzy" w sympatycznym portrecie poznańskich nie najwyższych sfer ("Tej"). Wie, kiedy oddać mikrofon lepszemu wokaliście - tu kłaniają się utwory z Grzegorzem Wilkiem (pseudonim Wolf), którego wyciągnął z ekipy Piotra Rubika i dał szansę zabłysnąć na swej płycie aż dwukrotnie. A że głos Wolfa mieści się między Piotrem Kupichą i Felicjanem Andrzejczakiem...

Jako producent popisuje się bardzo nowoczesnymi bitami (w "Na raz", "Zostajemy", "Będę"), świetnie stylizuje muzykę na retro ("Tej"), a nawet próbuje ścigać się z "Prawym do lewego" - "Pij i graj" to kawałek, który wielu recenzentom się nie podoba, ale przecież hit to nad hity, pod warunkiem, że radio go nam puści odpowiednio często. Osobiście najbardziej lubię te klimatyczne, lekko sentymentalne kawałki, takie jak "Będę" (najlepszy na płycie) czy "Kurz na półkach" - nocna trasa do domu przez całe zagracone remontami miasto staje się dzięki nim o wiele przyjemniejsza.

Był już królem rap-biznesu, którego kawałki nucił cały kraj, potem równie mocno go znienawidzono pod hasłem walki z "hiphopolo". "Dialogimuzyka" znów pozwalają uwierzyć, że nieprzypadkowo widzieliśmy w nim naszego Kanye Westa.

Doniu "Dialogimuzyka"
cena: ok. 35 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski