Dobrowolny przymus, czyli Kościelny odchodzi ratując koalicję

Piotr Kościelny, wiceprezydent Kalisza rezygnuje z funkcji. Nietrudno zgadnąć, iż „położył głowę” - i to nie z własnej woli - dla ratowania rozchwianej, ratuszowej koalicji. A jak wieść niesie, pomógł mu w tym PiS, choć oficjalnie nikt tego nie mówi wprost.

- Żadnych informacji nie potwierdzam. Wiceprezydent Kościelny to najbliższy współpracownik prezydenta Grzegorza Sapińskiego i to do niego należy decyzja o odwołaniu - powiedział nam Adam Koszada, szef miejskiego klubu radnych PiS.

Co jednak wiadomo? Ostateczny sąd nad Kościelnym odbył się w minioną sobotę, a ważną postacią tego wydarzenia był poseł Witold Czarnecki, szef wielkopolskiego PiS. W rozmowie telefonicznej pan poseł zastrzegł jednak, że formalnie nic nie wie na temat rezygnacji z funkcji Kościelnego.

- To prawda, że odwiedziłem Kalisz w sobotę i rozmawiałem z prezydentem i radnymi - przyznaje poseł Czarnecki. - Zwykle, jak bywam w Kaliszu, spotykam się z przedstawicielami samorządu, bo mi los tego miasta leży na sercu.

Pan poseł przyznał, że rozmowa dotyczyła również wiceprezydenta Piotra Kościelnego.

- Trudno, żebym nie rozmawiał na ten temat, skoro docierały do mnie sygnały niezadowolenia od radnych, jak i mieszkańców miasta. Ale jakie będą ostateczne decyzje, tego nie wiem - twierdzi poseł PiS.

Z tego co wiemy, kwestia była postawiona jasno - albo Kościelny odchodzi, albo obecny prezydent Kalisza pozostanie bez wsparcia PiS w koalicji. A - jak wiadomo - nawet najlepszy włodarz niewiele zdziała, jeśli większość radnych nie poprze jego decyzji. W Kaliszu zaś ci ostatni i to z niemal wszystkich opcji politycznych, robili to z coraz większymi oporami. W ciągu minionych miesięcy poczynania prezydentów, a szczególnie wiceprezydenta Kościelnego, choćby z tej racji, że odpowiedzialny był za inwestycje, były wielokrotnie krytykowane.

Tajemnicą poliszynela jest, że Piotr Kościelny „nie podoba” się posłance Joannie Lichockiej z PiS, która zresztą wiele razy nie zgadzała się z poczynaniami kaliskich włodarzy, choćby w kwestii więzienia przy Łódzkiej, czy rozbudowy stadionu (w lutym przesłała do szefa CBA wniosek o zarządzenie kontroli całego procesu decyzyjnego związanego z rozbudową tego obiektu), czym zajmował się wiceprezydent Kościelny. O odwołaniu Kościelnego mówił też poseł PiS Piotr Kaleta. Władze Kalisza źle oceniał również poseł Jerzy Kozłowski z Kukiz’15.

W kaliskim ratuszu koalicję stanowią radni PiS, SLD oraz „Wspólnego Kalisza” z jednym radnym - Edwardem Prusem, o którym plotkowało się ostatnio, iż blisko mu właśnie do PiS. W opozycji jest „Wszystko dla Kalisza” i radni PO. Ci drudzy kilka tygodni temu złożyli wniosek o odwołanie wiceprezydenta i zamierzali zrobić to ponownie. A radny, Eskan Darwich ubolewał, że nawet radni ugrupowań koalicyjnych m. in. PiS, którego przedstawiciel Tadeusz Skarżyński wystąpił ostatnio z krytyką wobec zaniechania wielu inwestycji w mieście, w rzeczywistości nie mają wpływu na podejmowane decyzje. Kto zastąpi Piotra Kościelnego na stanowisku wiceprezydenta? Na giełdzie nazwisk jest wiele osób, nawet Barbara Gmerek, która kierowała Wydziałem Gospodarowania Mieniem Urzędu Miejskiego. Ale może mówi się o niej tylko dlatego, że to wiceprezydent Piotr Kościelny odwołał ją ze stanowiska za słabą realizację budżetu? Jedno jest pewne - większe szanse na ten fotel mają wrogowie odchodzącego wiceprezydenta, niż jego przyjaciele. A co z wiceprezydentem? Zapewne odnajdziemy go wkrótce w jednej z miejskich spółek.

Mimo wielu prób wiceprezydent nie odpowiadał na nasze telefony.