Posnania już kilka razy była ewakuowana, a w poniedziałek 23 stycznia strażacy musieli odwiedzać ją aż dwukrotnie. Sytuacja ta wywołała lawinę komentarzy i teorii. Pojawił się nawet dowcipy, że klienci w galerii zamiast prosić o rachunek, czekają na ewakuację. Internauci dopatrywali się też nieuczciwego działania konkurencji, próbującej odstraszyć klientów i najemców.
Przedstawiciele centrum handlowego spiskowych teorii nie podzielają. - Przyczyną było niewłaściwe zachowanie pracowników lokali gastronomicznych, którzy doprowadzili do włączenia się alarmu - wyjaśnia rzecznik prasowy Posnanii Filip Gruszczyński i dodaje, że galeria uczula najemców, aby szkolenia dla pracowników były przeprowadzane z dużym wyprzedzeniem, a osoby pracujące w poszczególnych lokalach posiadały niezbędną wiedzę i umiejętności. W alarmach dostrzega też plusy. - Pokazały, że system działa sprawnie, a zachowanie pracowników było skuteczne i profesjonalne - podkreśla Gruszczyński.
Przedstawiciele galerii nie uważają też, aby podobne wydarzenia mogły zniechęcić właścicieli sklepów do otwierania punktów w Posnanii. - Od otwarcia odwiedziło nas 3,5 mln klientów i to jest gwarantem zadowolenia najemców - uważa rzecznik galerii, który zaznacza, że chociaż w styczniu z Posnanii wyprowadził się pierwszy najemca, to już jest chętny na jego miejsce a w obiekcie cały czas powstają nowe punkty.
Zobacz też: CH Posnania: Pierwszy sklep zamknięty
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?