Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego nie warto czasami rzucać się z motyką na słońce...

Przemysław Walewski
Przemysław Walewski uważa, że zwłaszcza początkujący biegacze powinni z głową planować swoje starty
Przemysław Walewski uważa, że zwłaszcza początkujący biegacze powinni z głową planować swoje starty Fot. Archiwum Przemysława Walewskiego
Czas zacząć wprowadzać w życie noworoczne postanowienia! Niekoniecznie trzeba rzucać się od razu z motyką na słońce i planować start w maratonie lub biegach ultra. “Im szybciej, tym dłużej” to wcale nie hasło reklamowe. Naprawdę, można wiele zyskać ścigając się na krótszych dystansach, zwłaszcza na początki sezonu. Bieganie nie ogranicza się do tuptania kilometrów...

Zgoda, że maraton jest królewskim dystansem. Osobiście, największą frajdę sprawiają mi starty w pólmaratonach. To taka wydłuża “ducha”. Nie ma tu miejsca na tupanie, taryfę ulgową i zaliczania jakiś limitów czasu. Trzeba po prostu zrobić swoje. Półmaraton, to nie jest, takie zwykłe arytmetyczne, pół maratonu, ale dystans, z którym warto zmierzyć się nie tak “po drodze”.

Tak sądzą liczni biegacze – od wschodzących gwiazd po utytułowanych weteranów. Czasami tylko populistyczne “dobre rady” z internetu twierdzą inaczej. Trening do maratonu to nie ścieżka na skróty. W zasadzie trening do innych dystansów – od 5 km do półmaratonu - może być większym wyzwaniem i dać nam solidne fundamenty formy. Warto przymierzyć się do nich, by być “kompletnym biegaczem”, a nie rzucać się od razu, co jest modą wśród debiutantów, na biegi ultra. Zanim pobiegniemy granią Tatr, zmierzmy się ze Śnieżką, Kasprowym Wierchem. Służmy napierw setkę startów na rozmaitych dystansach, zanim zmierzymy swoje możliwości na 100 km. Pojawia się coraz więcej imprez, które, choć mają w swojej nazwie “bieg”, tak naprawdę nie mają z bieganiem wiele wspólnego. To wyzwania, które świetnie uzupełnią nasz trening i urozmaicają monotonię “ulicy”.

Nie można popadać w maraz, biegową monotonię, ale nie można też nieustannie przebeigać z kwiatka na kwiatek, bo za kolejnym skokiem będziemy mieli twarde lądowanie. Brak biegowego fundamentu da, bardziej prędzej niż później, dotkliwie znać o sobie. Podczas wywiadu z guru ultras, Scottem Jurkiem, rozmawialiśmy nie tylko o jego wegańskiej diecie, ale i metodach treningu. Powiedział, że sądził kiedyś, że do pokonywania 100 mil wystarczy zwykłe “kręcenie mil”. Przekonał się jednak szybko, że musi biegać także tempówki stadionie, poprawiać prędkość, startować na krótszych dystansach, doskonalić technikę biegu – słowem stać się “kompletnym biegaczem”.

Trenowanie do krótszych dystansów sprawia, że wykorzystujemy więcej szybkokurczliwych włókien, zwiększamy siłę nóg, zapewniamy lepszą wydolność sercowo-naczyniową, co w końcu daje nam lepsze czasy na wszystkich dystansach.
Co więcej, możemy odkryć, że biegamy bez poczucia presji i mamy więcej przyjemności z faktu, że biegamy po prostu krócej. Jeżeli nie pójdzie nam najlepiej w trakcie zawodów na krótkim dystansie, możemy spróbować kilka tygodni później, gdyż potrzebujemy mniej czasu na regenerację. A jeżeli to, co najbardziej lubimy to karnawałowa atmosferę zawodów, możemy uczestniczyć w nich częściej. Jest więcej imprez do wyboru, wpisowe jest niższe i nie musimy z wyprzedzeniem rejestrować się na starty w maratonie. A zatem – do dzieła!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski