Ludwig Kazmierczak, dziadek Angeli Merkel, został powołany do wojska w 1915 roku. Do Poznania już nie wrócił. Co w tamtym czasie skłaniało ludzi do podejmowania takich decyzji?
Janusz Karwat: W tym przypadku trudno powiedzieć co mogło być przyczyną, bo wcale nie jest powiedziane, że musiały to być względy polityczne. Warto pamiętać, że Berlin był w tamtym okresie ogromnym skupiskiem Polaków. Mieszkało ich tam około 100 tysięcy. Dlatego nie trudno było się tam poczuć jak u siebie. W tym przypadku można jednak spekulować w nieskończoność: Może zatrzymała go kobieta? A może czuł się Niemcem?
Zygmunt, chyba jesteś wujkiem Angeli Merkel!
W tamtym okresie z Poznania wyjeżdżało jednak dużo niemieckich mieszkańców.
Janusz Karwat: Tak, ale nie była to reguła. W obliczu pojawienia się nowych władz, wielu Niemców zamykało swoje warsztaty czy sklepy, bo nie widziało dla siebie przyszłości w odradzającej się Rzeczpospolitej. Największe nasilenie wyjazdów to lata 1919 i 1920. Wówczas masowe ucieczki były normą. W największym stopniu dotyczyło to tych osób, które piastowały urzędnicze stanowiska. O ile wielu niemieckich mieszkańców miasta zdawało sobie sprawę, że musi odejść, nie wszyscy się na to decydowali. Bo tu mieli znajomych sąsiadów, często byli też spokrewnieni z Polakami. To sprawiło, że po I wojnie światowej w Poznaniu zostało przynajmniej kilkanaście tysięcy Niemców.
Zdarzały się też wyjazdy Polaków?
Janusz Karwat: Niektórzy wracali by walczyć w Powstaniu Wielkopolskim, a potem nie mogąc znaleźć pracy znów wyjeżdżało. Prawdą jest jednak, że znacznie częstsza były powroty w drugą stronę, czyli tzw. "polskie urlopy". Mówiąc wprost, była to po prostu dezercja. W Niemczech wybuchła rewolucja, dowódcy wojsk tracili wpływy więc nie było na co czekać.
Czytaj także:
Poznański ślad dziadka Angeli Merkel. Najpierw Grobla, potem Piekary... [ARCHIWALNE DOKUMENTY]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?