18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata "Głosu" o likwidacjach i łączeniu szkół [ZDJĘCIA]

Katarzyna Sklepik
Zdjęcia: Grzegorz Dembiński
Podczas środowej debaty, zorganizowanej przez "Głos Wielkopolski" w CK Zamek, próbowaliśmy odpowiedzieć na pytanie: czy zmiany w poznańskich gimnazjach są konieczne? Czy trzeba je likwidować, przekształcać, łączyć?

Niestety, zaproszeni na spotkanie prezydenci: Ryszard Grobelny i Sławomir Hinc, a także radni: Joanna Frankiewicz, Marek Sternalski, Przemysław Foligowski, Tomasz Lewandowski i Aleksandra Sołtysiak ze Stowarzyszenia My-Poznaniacy nie przekonali zgromadzonych na sali dyrektorów szkół, nauczycieli, uczniów i rodziców o konieczności wprowadzenia zmian w sieci placówek.

Nauczyciele i radni podkreślali, że sposób, w jaki dowiedzieli się o zmianach, jest niedopuszczalny. To nie media, a władze miasta powinny powiedzieć im o planowanej reformie. Marek Sternalski, przewodniczący klubu PO, przyznał, że polityka informacyjna miasta jest fatalna: - Do tej pory na miejskich stronach internetowych nie ma ani jednej informacji o restrukturyzacji - powiedział radny.

Oburzona ignorancją jest również Agnieszka Sołtysiak ze Stowarzyszenia My-Poznaniacy, która uważa, że przy planowaniu zmian, nie wzięto pod uwagę m.in. prognoz demograficznych. Z tym zarzutem nie zgadza się prezydent Ryszard Grobelny, który twierdzi, że dokładnie sprawdzono prognozy do 2018 roku i wiadomo, w jakich częściach miasta i w jakich proporcjach będzie przybywało i ubywało dzieci.

- Jeżeli będziemy otwierać nową szkołę lub ratować tę, która pustoszeje, w miejscu, gdzie nie ma dzieci, to będziemy generować dodatkowe koszty i pogłębiać problem w innych szkołach - tłumaczył Ryszard Grobelny.

- Panie prezydencie, dziecko to nie jest koszt! - ripostowała Agnieszka Sołtysiak.

W Poznaniu funkcjonuje 51 gimnazjów. Zdaniem władz miasta, przy obecnym niżu demograficznym i malejącej liczbie uczniów, powinniśmy zamknąć od 8 do 12 szkół, by w pełni wykorzystać potencjał pozostałych. Likwidacja tych gimnazjów miałaby przynieść w kolejnych latach najpierw dwa, a potem pięć milionów złotych.

- To śmieszne oszczędności - oburzał się Tomasz Lewandowski, radny SLD. - W budżecie, takie pieniądze zawsze można znaleźć - dodał.

Zaoszczędzone fundusze miasto chce przeznaczyć m.in. na podniesienie jakości kształcenia i wzbogacenie oferty edukacyjnej. Według Grobelnego małe szkoły nie mają lepszych wyników od tych dużych.
- A im gorzej szkoła uczy, tym jest droższa - twierdzi prezydent i dodaje, że ma to pokrycie m.in. w wynikach z egzaminów.

Marek Sternalski zauważył, że radni są prawie zgodni, by zlikwidować małe szkoły. - Są to gimnazja numer 8, 10, 25, 32 i 62 - wymienia radny PO. - Myślimy też o przekształceniu kilku szkół.

- Oprócz tego należy - na co zwraca uwagę Andrzej Tomczak, dyrektor wydziału oświaty Urzędu Miasta - zmienić obwody szkół, które funkcjonują od 1999 roku i nie przystają do obecnej sytuacji.
- Co z przenikającymi się obwodami na Ratajach? - pytała Maria Zaremba-Szlachciak, dyrektor Gimnazjum nr 24, które miało się przenieść do budynku po Gimnazjum nr 25. Teraz rozważana jest kwestia nowego podziału obwodów gimnazjów 23, 24, 26 i 27, a nawet stworzenia jednego obwodu z dużą szkołą, działającą w dwóch budynkach.

Z propozycją miasta nie zgadzają się w Gimnazjum nr 54, (z ul. Newtona). Miasto zaproponowało, by zostało ono bezobwodową szkołą sportową, a grono pedagogiczne uważa, że lepiej dla nich będzie, jak pozostaną gimnazjum obwodowym.

Małgorzata Sienkiewicz, dyrektor Gimnazjum nr 9, wyraziła swój sprzeciw wobec planu przenosin jej szkoły do budynku po Gimnazjum nr 8, w którym mieści się XX LO. - Tylko dlatego, że jesteśmy dobrą szkołą, to mamy za to zostać ukarani? - pytała Małgorzata Sienkiewicz.
- Szkoła Podstawowa nr 65, która znajduje się w tym samym budynku, potrzebuje więcej sal, bo przybywa jej dzieci - odpowiadał Sławomir Hinc.

- Można przecież zwiększyć obwód Szkole Podstawowej nr 35 na osiedlu Łokietka i tym samym rozwiązać problem trzech szkół: "dziewiątka" zostanie na swoim miejscu, a obie podstawówki będą miały komplet uczniów - zaproponował Adam Szabelski, przewodniczący Rady Osiedla Naramowice.

O co chodzi w tej reformie?

Restrukturyzacja sieci gimnazjów, zaproponowana przez miasto, to nic innego jak likwidacja, połączenie lub przekształcenie placówek. Powodem jest niż demograficzny i zmniejszenie liczby uczniów. Mniej ma być o 40 oddziałów. "Głos Wielkopolski" jako pierwszy - w listopadzie - opublikował projekt zmian w sieci poznańskich szkół.

Informacja ta zapoczątkowała protesty placówek i zaangażowanie się radnych w ratowanie wytypowanych do likwidacji szkół. Zaowocowało to pierwszymi wprowadzonymi przez urzędników zmianami. Odpowiedzią na nie był plan reformy przedstawiony przez prezydenta Ryszarda Grobelnego. Mimo to nadal wprowadzane są zmiany do tych propozycji (m.in. programy naprawcze dla szkół). Najwięcej kontrowersji wzbudzają plany zmian na Ratajach, Grunwaldzie i Winogradach.

Szkoły do likwidacji

Gimnazjum nr: 8, 10, 25, 32, 62 (ostatnia lista, na początku typowano inne szkoły).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski