Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Kownacki: Zasłużyliśmy na wyzwiska, ale nie po tym meczu

Karol Maćkowiak
Kiedy wreszcie zobaczymy Dawida Kownackiego cieszącego się z gola?
Kiedy wreszcie zobaczymy Dawida Kownackiego cieszącego się z gola? Grzegorz Dembiński
- Te wyzwiska i obraźliwe okrzyki były konsekwencją poprzednich słabych meczów, kiedy nie graliśmy dobrze. Wydaje mi się, że z Podbeskidziem zagraliśmy jedno z lepszych spotkań w ostatnim czasie, stworzyliśmy sobie bardzo wiele sytuacji – twierdzi młody napastnik Lecha, Dawid Kownacki.

Mecz z "Góralami" był dla młodego piłkarza pierwszym po przerwie spowodowanej kontuzji. Mimo to Kownacki nie ucieka od odpowiedzialności.

- Jestem z drużyną cały czas, mimo że nie mogłem grać wcześniej, to czuję się odpowiedzialny za ten i za poprzednie wyniki. Próbowałem pociągnąć naszą grę do przodu, nie udało się wykorzystać jednej sytuacji. Przegrywa i wygrywa jednak cała drużyna – powiedział wyraźnie przybity.

Po raz pierwszy od dawna trybuny tak ostro zareagowały na grę Lecha i odwróciły się od swoich piłkarzy. "Dość pośmiewiska, wyp…alajcie z boiska" to tylko jeden z okrzyków, którymi piłkarze zostali pożegnani. Ironiczne hiszpańskie "ole" czy radość po nieudanych zagraniach graczy Skorży dopełniła obrazu nędzy poznańskiej drużyny.

- Mogliśmy się tego spodziewać, bo mieliśmy tego namiastkę w poprzednim sezonie, widzieliśmy jak to wygląda, kiedy nam nie idzie. Zasłużyliśmy na to, ale nie tym meczem. Te wyzwiska i obraźliwe okrzyki były konsekwencją poprzednich słabych meczów, kiedy nie graliśmy dobrze. Wydaje mi się, że zagraliśmy jeden z lepszych meczów w ostatnim czasie, stworzyliśmy sobie bardzo wiele sytuacji – przekonywał zawodnik Kolejorza, któremu zadaliśmy proste pytanie: co się dzieje z Lechem?

- Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. To nie było tak, że byliśmy bezradni. Przez 90 minut atakowaliśmy, mieliśmy sześć, siedem stuprocentowych sytuacji. Gdybyśmy strzelili bramkę na 1:0, to podejrzewam, że ten mecz skończyłby się w granicach 3:0, 4:0. Zabrakło nam szczęścia. Wcześniej wszyscy mówili, że nie potrafimy stwarzać sytuacji, tym razem akcje były składne, a zabrakło skuteczności – dodał. Pytanie tylko, czy tłumaczenie porażki z Podbeskidziem przystoi piłkarzowi takiego klubu jak Lech?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski