Śmierć rapera z Obornik: Prokuratura zmienia zarzut Kamilowi S. na łagodniejszy
Trwa postępowanie w sprawie śmierci 25-letniego Damiana Krzymieniewskiego, który kilkanaście godzin po imprezie ze znajomymi trafił do szpitala z rozległymi obrażeniami głowy. W sprawie zarzuty usłyszał Kamil S., przyjaciel młodego rapera, który przyznał się do uderzenia Damiana w twarz z otwartej ręki. Początkowo prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. To przestępstwo zagrożone jest karą do 15 lat pozbawienia wolności.
W czwartek Kamil. S. został ponownie wezwany na przesłuchanie.
- Zmienione zostały mu zarzuty na nieumyślne spowodowanie śmierci. Przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Podtrzymał wcześniej złożone przez siebie wyjaśnienia, wyraził skruchę i wyraził wolę dobrowolnego poddania się karze
– mówi Katarzyna Ryżyńska-Banasiak, prokurator z Obornik prowadząca sprawę.
Rodzina Damiana jest wstrząśnięta zmianą zarzutu na łagodniejszy. Ma żal do prokuratury, która utrzymuje, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.
– Obrażenia, jakich doznał Damian, na pewno nie powstały w wyniku upadku. Są osoby, które widziały nagranie, jak Damian zostaje uderzony szklaną butelką w tył głowy. Po pogrzebie otworzyłam zdjęcie w aplikacji Snapchat Damiana, na którym leżał z głową kałuży krwi. Zdjęcie niestety zniknęło po chwili. Później dopiero dowiedziałam się, jak działa ta aplikacja
- mówi Aleksandra Krzymieniewska, mama chłopaka.
Pełnomocnik rodziny złożył wniosek do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu o objęcie postępowania nadzorem. - Wciąż czekamy na decyzję prokuratury – mówi mecenas Adam Kupsik.
Przypomnijmy, 20 marca br. Damian razem z kolegami umówił się na oglądanie gali Punch Down, czyli zawody w policzkowaniu. Damian i Kamil S. mieli naśladować zawodników i wymierzać sobie ciosy. Młody raper uderzony w policzek miał przewrócić się i uderzyć głową o posadzkę. Dopiero po kilkunastu godzinach od tego zdarzenia wezwano pogotowie. Niestety, Damian zmarł w szpitalu kilka dni później.
Rodzina Damiana nie wierzy w tę wersję. - Syn musiał zostać pobity. Uczestnicy imprezy zacierali ślady, wyprali nawet kurtkę syna. Nie mówią prawdy - dodaje pani Aleksandra.
Czytaj więcej o sprawie:
- Tajemnicza śmierć młodego rapera z Obornik. Damian AntenA Krzymieniewski zmarł kilka dni po imprezie. Czy ktoś odpowie za jego śmierć?
- Młody raper z Obornik zmarł po imprezie. Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje w sprawie śmierci Damiana Krzymieniewskiego
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?