Mówi pani, że ukształtowała panią choroba. Co to znaczy?
Honorata Pilarczyk: Miałam pół roku, gdy musiałam zmierzyć się ze straszliwą chorobą Heine Medina. Po 9 miesiącach na oddziale zakaźnym w Klinice w Gdańsku, wróciłam do domu leżąca, z lewostronnym porażeniem kończyn dolnej i górnej. Do szóstego roku życia praktycznie nie chodziłam. W wieku 7 lat stoczyłam pierwszą w życiu walkę. To była walka o banalną rzecz - o lalkę, którą przywiozła do szpitala mama. Lalka miała trafić do pokoju zabaw, gdzie umieszczano wszystkie zabawki przywożone przez rodziców. Ale to była moja lalka, od mojej mamy, z którą widywałam się tylko przez szybę, nie mogłam jej ot tak oddać innym dzieciom. Od tamtej pory właściwie cały czas walczę - o godność i poszanowanie praw osób takich jak ja, o dostęp do świadczeń, o środki na rehabilitację, o wiele spraw, o których trudno jest mówić.
Kiedy postanowiła pani utworzyć stowarzyszenie ,,Bioderko"?
Honorata Pilarczyk: Myśl o założeniu grupy wsparcia pojawiła się 3 - 4 miesiące po zabiegu wszczepienia stawu biodrowego. Trafiłam na oddział rehabilitacyjny w Szamocinie Spotkałam wiele osób po zabiegu, które podobnie jak ja, nie wiedziały jak dalej żyć z endoprotezą.
Podobno ludzi do stowarzyszenia wypatrywała pani na ulicy.
Honorata Pilarczyk: Do założenia stowarzyszenia, potrzebne było 15 osób. Najpierw zrobiłam "wywiad" wśród znajomych, a później już na ulicy ,,wyłapywałam" ludzi o kulach, po operacjach itd.. Większość osób z chorobą stawów biodrowych ma charakterystyczny chód, więc zaczepiałam ich na ulicy i zapraszałam do stowarzyszenia.
Dzisiaj stowarzyszenie ma 5 lat, liczy 60 osób, a co najmniej 40 przychodzi systematycznie, dwa razy w tygodniu na zajęcia. Nasza sala rehabilitacyjna jest doskonale wyposażona. Moim mottem są słowa prof. Wiktora Degii ,,Nieludzkim jest uratowanie człowiekowi życia i pozostawienie go samemu sobie".
Czy żałuje pani czegoś?
Honorata Pilarczyk: Żałuję, że wcześniej nie wpadłam na pomysł założenia Stowarzyszenia. Nie wiem, jak długo będę tak sprawna jak dziś. Moi znajomi po polio siedzą już na wózkach, poruszają się z wielkim trudem, niektórzy już odeszli, szkoda, że taka jest kolej losu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?