Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Człowiek Roku 2015: Wciąż pokutuje myślenie - to tylko pies

Marta Danielewicz
Mateusz Łątkowski, poznański Człowiek Roku 2015 w lokalnej edycji plebiscytu
Mateusz Łątkowski, poznański Człowiek Roku 2015 w lokalnej edycji plebiscytu Waldemar Wylegalski
Mateusz Łątkowski, poznański Człowiek Roku 2015 w lokalnej edycji plebiscytu, opowiada w rozmowie z Martą Danielewicz, jak został obrońcą zwierząt w todze.

Skąd ta miłość do zwierząt, że godzi się pan występować w ich imieniu, oskarżać tych, którzy je maltretują, i to dodatkowo pro bono?
W rodzinnym Włocławku dorastałem wśród zwierząt. Były one zawsze obecne w moim domu. Rodzice wespół z babcią nauczyli mnie szacunku względem nich. Potem na swojej życiowej drodze poznałem kobietę - moją małżonkę, która
podobnie jak ja kocha zwierzęta miłością bezgraniczną. Klaudia (żona - przyp. aut.) działała i działa zresztą jako wolontariusz w prozwierzęcej fundacji i to m.in. ona skłoniła mnie, byśmy razem pomagali naszym braciom mniejszym.

I kiedy to się zaczęło?
Już w trakcie aplikacji adwokackiej służyłem pomocą prawną różnym fundacjom. Przed sądem natomiast stawać zacząłem w chwili, gdy po raz pierwszy założyłem togę z zielonym -adwokackim- żabotem.

Sprawa Wolfa - skatowanego owczarka niemieckiego z Włocławka była pierwszą, gdzie występował Pan w charakterze oskarżyciela posiłkowego?
Oj nie. Wcześniej był szereg innych. Ale sprawa, o którą Pani pyta była tą,która największym echem odbiła się w mediach. W 2014 roku współlokator właściciela psa, zabrał Wolfa na spacer. W ustronnym miejscu, pod mostem, przywiązał go, założył mu kaganiec i zadał bezbronnemu co najmniej siedem ciosów nożem. Konającego czworonoga zostawił na pastwę losu. Pies skonał w bólu i cierpieniu. Za swój czyn sprawca usłyszał wyrok roku bezwzględnego więzienia, 500 zł nawiązki na rzecz fundacji EMIR i zakaz posiadania zwierząt na dziesięć lat (maksymalny okres).

Brał Pan udział w wielu podobnych sprawach. Jaki jest powód, że ludzie mszczą się na niewinnych zwierzętach, katując je w tak okrutny sposób?
Z różnymi oprawcami zwierząt w całej Polsce miałem już do czynienia. Najczęściej osoby dopuszczające się czynów zabronionych znajdują pod wpływem środków odurzających, jednak zawsze dotąd sądy uznawały, że byli poczytalni. Część tłumaczy się tym, że chcieli psom oszczędzić cierpienia, bo nie stać ich było na utrzymanie zwierzęcia. Jeszcze inni zabijają np. na zlecenie.

Współpracuje Pan z wieloma fundacjami, działającymi na rzecz zwierząt, które również odbierają skrzywdzone zwierzęta ich oprawcom. Czy coraz więcej jest jednak takich przypadków?
Przede wszystkim fundacje edukują. Np. Fundacja Animal Security z Poznania prowadzi zajęcia w szkole dla najmłodszych. Do społeczeństwa natomiast dociera przekaz, że w przypadkach maltretowania czworonogów należy nie być obojętnym. Niestety, zwłaszcza na wsiach wciąż pokutuje myślenie „przecież to tylko pies”. Statystyki pokazują, że spraw każdego roku jest podobna ilość.

Fundacje wnoszą o wyższe kary dla oprawców zwierząt. Uważa Pan, że to dobra tendencja?
Jako adwokat wierzę w wymiar sprawiedliwości. Nie wysokość kary, ale jej nieuchronność odstrasza. Jako profesjonalista natomiast nigdy nie komentuję w mediach wydawanych orzeczeń. Jeśli się z wyrokiem nie zgadzam to składam środek odwoławczy. Jednak na pewno informowanie przez media o kolejnych przypadkach przestępstw popełnianych przeciw i na zwierzętach nie przeszkadza, a wręcz pomaga. Wyroki, choć nie zawsze zapadają coraz surowsze.

Obecnie w jakim procesach Pan bierze udział?
Na wokandzie jest poszlakowa sprawa owczarka niemieckiego wyrzuconego z okna na jednym z poznańskich osiedli. Przed sądem występuję również w głośnej sprawie owczarka niemieckiego Barrego, który został zakopany żywcem. Pies jednak przeżył i znalazł szczęśliwy dom u swego wybawcy. Niebawem rusza także przed Sądem Rejonowym w Gnieźnie sprawa związana z zabójstwem dwóch psów w Kłecku, w której również mnie nie zabraknie".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski