Czesław Jakołcewicz: Skończył się koszmar z kontuzjami, można być więc optymistą

Odsunięcie od drużyny Rafała Murawskiego i Bartosza Ślusarskiego nie było zbyt fortunne. Przede wszystkim cała sprawa nie powinna ujrzeć światła dziennego. Wina leży po dwóch stronach, ale czytałem, że napastnik Kolejorza wypowiadał się do drugiego trenera w imieniu całej drużyny. To może nie najlepiej świadczyć o atmosferze w zespole. Może jednak zwycięży rozsądek i znajdzie się polubowne rozwiązanie tego niepotrzebnego konfliktu.
Jestem optymistą i uważam, że Lecha stać na pierwszą trójkę i lepszą grę niż jesienią. Skąd u mnie optymizm? Przede wszystkim stąd, że poznański team nie trapią już kontuzje. Przed sezonem trener Mariusz Rumak miał niezdolnych do gry jedenastu zawodników. To był jakiś koszmar. Teraz sytuacja jest unormowana, a kadra Lecha zawsze była mocna i wyrównana. Dlatego po rundzie zasadniczej Kolejorz może być w ścisłej czołówce i może mieć apetyt nawet na tytuł, choć wiadomo, że faworytem jest, bo większość ekspertów stawia na warszawską Legię, choć ta ostatnia jesienią też grała nierówno.
Zimą wiele osób dyskutowało o pozycji trenera w klubie i o braku transferów. Uważam, że Mariusz Rumak powinien mieć szansę dokończyć sezon. Dopiero na finiszu rozgrywek będzie można go rozliczyć z wyników i postawy drużyny.
Temat transferów jest wyolbrzymiany. Poznaniacy nie mają przetrzebionego kontuzjami składu, więc nie musieli na siłę sprowadzać zawodników. Oczywiście można było pozyskać kogoś ciekawego, ale najpierw trzeba byłoby mieć takiego kandydata. Ostatecznie postawiono na sprawdzone nazwiska i myślę, że nie jest to zły wybór.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]