MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czerwonak: Mieszkańcy skarżą się na Presseko

Bogna Kisiel
- Ten problem występuje od wielu lat. Śmierdzi. Zrzuty ścieków odbywają się najczęściej w soboty i dni wolne – twierdzi Włodzimierz Ratajewski, mieszkający przy ulicy Świerkowej w Promnicach. – Wartość naszych działek spadła o połowę. Kto nam to zwróci? Będziemy skarżyć spółkę Presseko.

W poniedziałek wieczorem odbyło się spotkanie mieszkańców trzech sołectw z terenu gminy Czerwonak. Dotyczyło funkcjonowania firmy Presseko, która zajmuje się unieszkodliwianie odpadów niebezpiecznych. Przedstawiciele spółki zapewniali, że działające na jej terenie instalacje są bezpieczne i zgodne z normami unijnymi.

Mieszkańcy natomiast mają wiele zastrzeżeń do jej funkcjonowania. Po pierwsze śmierdzi. Boją się, że to co wdychają może szkodzić ich zdrowiu. W końcu do Warty odprowadzane są ścieki, ich zdaniem, nie do końca oczyszczone.

- Tylko rzetelne badania naukowe są w stanie powiedzieć czy to, co firma spuszcza do Warty, jest bezpieczne, czy spełnia wymagania czy nie – podkreśla prof. Grzegorz Schroeder z UAM, który współpracuje z Presseko.

Zdaniem Dawida Łowickiego z koła LOP ĆMA, tropiącego trucicieli środowiska na terenie gminy Czerwonak, Presseko nie jest w stanie przy obecnej technologii utrzymać obowiązujących norm.

Z kontroli przeprowadzonej w lipcu przez WIOŚ wynika, że mimo dodatkowych urządzeń do redukcji zanieczyszczeń organicznych nie uzyskuje się zadowalającego stopnia oczyszczenia ścieków. Nie ma też pewności, czy każda partia ścieków jest kierowana do oczyszczania w ozonatorze i na filtrze węglowym, ponieważ zakład nie prowadzi zapisów na ten temat. WIOŚ uważa, że istnieje możliwość przetrzymywania ścieków nieodpowiadających kryteriom do czasu, gdy chemik-technolog kończy pracę. Inspektorzy stwierdzili też wysokie zawartości zanieczyszczeń organicznych.

Ryszard Cegłowski, prezes Presseko poinformował zebranych, że firma podjęła współpracę z uniwersytetem zielonogórskim. Jej celem jest doprowadzenie do budowy biologicznej oczyszczalni ścieków, by można było je dodatkowo oczyszczać.

- Prace potrwają trzy-cztery miesiące, pół roku uruchamianie takiej oczyszczalni – mówi R. Cegłowski. I zaznacza: - Ale wszystko zależy od tego, czy będą na ten cel pieniądze. Inwestycja kosztuje ok. 0,5-1 mln zł.

Prezes zapewnił mieszkańców, że firma nie ma nic do ukrycia. I dodał, że chętnie pokaże zainteresowanym, jak ona funkcjonuje.

Podczas poniedziałkowej dyskusji pojawiały się sugestie, że zanieczyszczone ścieki do kolektora Presseko podrzucają inne firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski