Czarna, czyli wszystko co w płci brzydkiej najgorsze [RECENZJA]

Małe miasto na Podlasiu. Tu każdy zna się z każdym, a nawet jeśli nie zna, to wie o nim dużo. Lokalni przedsiębiorcy spotykają się z burmistrzem przy kielichu i kiełbasie z dziczyzny, by pogadać o męskich sprawach. Kobiety albo bawią dzieci, albo już je odchowały i gnuśnieją na emeryturach, za jedyną rozrywkę mając plotkowanie o tym, kto, co i z kim.

To właśnie tu akcję „Czarnej” osadził Wojciech Kuczok. To opowieść o kryzysie rodziny, zwierzęcych namiętnościach, które zaślepiają i doprowadzają do emocjonalnego rozstroju, a w końcu - doprowadzają do zbrodni.

W centrum tego zamieszania jest Jeremi, wspomniany lokalny przedsiębiorca, któremu burmistrz „odstępuje” swoją kochankę w strachu przed tym, że o romansie dowie się rodzina. Jeremi wchodzi w jego buty, choć sam również rodzinę ma. Buta samca alfa i instynkt zdobywcy nie pozwalają mu jednak się opamiętać - nowa kobieta to w końcu nowe trofeum.

Spirala szlaeństwa nakręca się również po drugiej stronie. Maryśka coraz bardziej docieka, czy Jeremi naprawdę ją kocha i co jest w stanie dla niej zrobić. Rozwieść się z żoną, która przecież i tak przestała być dla niego atrakcyjna? Porzucić dzieci? Wzbrania się przed myślą, że może mu służyć wyłącznie do seksualnego zaspokojenia, a on po prostu z tego korzysta.

„Czarna” pokazuje wszystko co w świecie mężczyzn najgorsze: kłamstwa w żywe oczy, krótkowzroczność, przedmiotowe traktowanie kobiet, brak kontroli nad popędami i naiwną wiarę, że wszystko zawsze ujdzie im płazem.

Wojciech Kuczok
Czarna
wyd. Od deski do deski 2017
Cena: 35 zł